Nasi południowi sąsiedzi mają za sobą bardzo trudne 120 minut w meczu z Irlandią Północną. Rozgrywany mecz w Belfaście obnażył kilka słabości Słowaków, jak choćby brak koncentracji w defensywie. Irlandczycy nie mogli jednak tego wykorzystać, a w dodatku stracili gola już w 17. minucie. Na trafienie wyrównujące czekali aż do 87. minuty. Właśnie wtedy Milan Skriniar wpakował piłkę do własnej bramki. Awans zapewnił Słowakom Michal Duris w 110. minucie. Po prostopadłym podaniu pod pole karne Irlandii piłka odbiła się od obrońcy gospodarzy i trafiła do Durisa. Ten wpadł w pole karne rywali i mocnym strzałem przy krótkim słupku dał prowadzenie swojej drużynie.
Słowacja to dla nas bardzo niewygodny rywal. Choćby w ostatnich latach nie mamy najlepszych wspomnień ze spotkań z naszymi południowymi rywalami. Przede wszystkim koszmarne dla nas eliminacje do MŚ 2010. Najpierw pomyłki Artura Boruca na wyjeździe i porażka 1:2, a potem na Stadionie Śląskim w zimowej aurze ulegliśmy 0:1. Już w trzeciej minucie Seweryn Gancarczyk przy próbie wybicia trafił piłkę golenią i ta wylądowała w bramce Dudka.
Również Adam Nawałka nie ma wesołych wspomnień na wieść o Słowacji. To właśnie z tą drużyną debiutował w roli selekcjonera reprezentacji Polski. We Wrocławiu nasza kadra uległa 0:2.
Po barażach awans wywalczyły również Macedonia Północna (grupa C z Austrią, Holandią i Ukrainą), Węgry (grupa F z Portugalią, Francją i Niemcami) oraz Szkocja (grupa D z Anglią, Chorwacją i Czechami).
Słowacy będą naszym pierwszym przeciwnikiem w grupie E podczas Euro 2020. Spotkanie odbędzie się 14 czerwca.
EURO 2020 w GOL24
Aplikacja postarzyła zawodników. Niesamowity efekt! [ZDJĘCIA]
