Remont śluzy Nakło Wschód – wrót do Kanału Bydgoskiego od zachodu - pochłonie 9 mln zł [zdjęcia]

- Umowę na remont śluzy numer 8 Nakło Wschód zlokalizowanej na Kanale Bydgoskim podpisaliśmy 9 grudnia ubiegłego roku. Efektem prac, które zakończą się w grudniu 2023 roku, będzie przywrócenie właściwego stanu technicznego zabytkowego obiektu i zapewnienie mu prawidłowej oraz bezpiecznej eksploatacji – wyjaśnia Edyta Rynkiewicz, rzecznik prasowa Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej „Wody Polskie” w Bydgoszczy.

Koszt tej inwestycji to ponad 9 milionów zł.

Śluza Nakło Wschód jest bramą do Kanału Bydgoskiego od strony zachodniej. Pierwszy obiekt wybudowano w latach 1800 – 1801 za władzy pruskiej, gdy kanał naprawiano i rozbudowywano. Była to jednak śluza drewniana, a tylko głowy (czyli przyczółki wejściowe i wyjściowe, na których osadzone były wrota) wymurowano. Formę w całości murowaną nadano jej w latach 1887-1889.

Wygląd jaki znamy przybrała dopiero w latach 1910 – 1914, u progu wybuchu I wojny światowej, gdy władze niemieckie gruntownie przebudowywały, poszerzały i pogłębiały te drogę wodną.

Kanał Bydgoski jest dziś częścią międzynarodowej drogi wodnej E-70 między Wisłą i Brdą a Notecią i Odrą. Dalej na zachód E-70 prowadzi śródlądowymi kanałami Niemiec i Belgii do portu morskiego w Antwerpii.

Sam Kanał Bydgoski nie pełni już pierwotnej roli arterii transportowej, bowiem już u schyłku Polski Ludowej (lata 80. XX w.) był mocno niedoinwestowany, a zatem zaniedbany. Władze stawiały na rozwój kołowych i kolejowych środków transportu.

Kanał, a zwłaszcza jego śluzy, jest teraz sukcesywnie rewitalizowany i przeznacza się mu funkcję turystyczną oraz rekreacyjną. W tej formie nie może w pełni stanowić międzynarodowej arterii wodnej, bowiem nie przystaje do współczesnych standardów transportowych.

Gdybyśmy chcieli widzieć na nim takie barki czy zestawy pchane jakie pływają na terenie Niemiec, musielibyśmy nadać mu rangę IV klasy żeglugowej. To zaś oznacza znacznie większą szerokość drogi wodnej, głębokość, większe promienie skrętu, wyższe mosty i oczywiście większe śluzy. A wszystko to musiałoby zapewnić bezpieczną i swobodną żeglugę jednostkom pływającym o ładowności 1000 – 1500 ton. Obecnie jest to góra 500 ton, ale tylko przy wyższym poziomie wody.

Barierą trudną do przeskoczenia są nie tylko ogromne pieniądze na taką inwestycję, ale także zabytkowy charakter śluz i całego Kanału Bydgoskiego. Budowa nowych śluz w miejscu obecnych nie wchodzi w rachubę. Niemożliwe jest także przeprowadzenie większego kanału przez centrum Bydgoszczy.

Zupełnie nowy kanał i całą jego infrastrukturę techniczną należałoby zbudować w innym miejscu. Są takie plany, na razie wszakże w formie luźnych koncepcji.