W sobotę w 11. rocznicę katastrofy smoleńskiej Telewizja Republika i TVP1 wyemitowały film z raportu końcowego podkomisji smoleńskiej pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza.
W materiale zamieszczono symulacje, a także rekonstrukcje katastrofy. Przytoczono różnego rodzaju analizy i badania wraz z opiniami ekspertów.
- Podkomisja nie ma wątpliwości, że na tragedię złożył się szereg świadomych działań, zarówno w obszarze remontu samolotu Tu-154M, sposób przygotowania oficjalnej delegacji rządowej do Katynia, świadomego fałszywego sprowadzania samolotu do lądowania 1 tys. m przed lotniskiem przez rosyjskich kontrolerów, jak i awarii oraz eksplozji- podano w filmie. W wyniku tych zdarzeń miało dojść do katastrofy.
W materiale podważono tezy stawiane przez Rosję, zdaniem autorów nie mają one naukowe pokrycia. Zwrócono uwagę, że samolot nie został skierowany na zapasowe lotnisko, a kontrolerzy rosyjscy mieli przekazywać pilotom błędne informacje. Wymieniono tutaj m.in. informacje dotyczące kręgów nadlotniskowych, odległości od pasa czy warunków pogodowych.
"Doszło do wybuchu"
Jak wynika z materiału, do tragedii miało dojść nawet 100 m przed miejscem, w którym rosła brzoza. Ma to potwierdzać analiza przebiegu wydarzeń przeprowadzona przez podkomisję w oparciu o zapisy urządzeń, których nie da się sfałszować.
W dalszej części filmu wyjaśniono co doprowadziło do zniszczenia skrzydła w TU154M. Mianowicie miało dojść do wybuchu, która spowodowała utratę siły nośnej. Ponadto jak wynika z materiału, na odciętych miejscach skrzydła widoczne były "charakterystyczne loki powybuchowe". Zdaniem podkomisji, następnie doszło do drugiego wybuchu w centropłacie w pobliżu salonki generalskiej.
Jednocześnie wyeliminowano techniczne przyczyny tragedii. Miały to potwierdzić badania próbek szczątków. Ponadto eksperci mieli wykryć na nich ślady heksogenu, czyli materiałów wybuchowych.
Dodatkowo przedstawiony przebieg wydarzeń mają potwierdzać analizy rozmieszczenia szczątków ciał ofiar.
