Od wczoraj bydgoszczanie przechodzący ulicą Gdańską mają okazję usiąść na ławeczce obok Mariana Rejewskiego - jednego z najsłynniejszych bydgoszczan.
<!** Image 2 align=left alt="Image 5332" >Marian Rejewski w latach 30., wspólnie z innymi wybitnymi polskimi matematykami - Jerzym Różyckim i Henrykiem Zygalskim, złamał kod niemieckiej maszyny szyfrującej „Enigma”.
Latem 1939 r. Polacy swoją wiedzę przekazali aliantom, którzy mogli odtąd czytać większość rozkazów wojsk hitlerowskich przesyłanych drogą radiową, co miało znaczący wpływ na przebieg i rezultat II wojny światowej.
O wkładzie Mariana Rejewskiego i jego kolegów w zwycięstwo nie pamiętali dotąd sprzymierzeni. On sam po powrocie do Polski Ludowej zataił swoją przeszłość. Do 1969 r. mieszkał w Bydgoszczy i pracował jako księgowy. Kim był wcześniej, nie dowiedziała się nawet inwigilująca go bezpieka. Dopiero w latach 70. mógł bez obaw wyznać prawdę. Miarę jego zasług poznajemy i doceniamy dopiero teraz. I w Polsce, i w Anglii. A przede wszystkim w Bydgoszczy.
- Nie otrzymał ani zapłaty, ani laurów - powiedział, otwierając wczorajszą konferencję poświęconą łamaczowi kodu „Enigmy”, prezydent Bydgoszczy, Konstanty Dombrowicz. - Dlatego zaprosiliśmy go z powrotem do Bydgoszczy. Witaj, Marianie Rejewski. Jesteś u siebie. Jesteś w domu.
W uroczystości uczestniczyli, m.in., córka Rejewskiego, Janina Sylwestrzak, były wiceminister spraw zagranicznych Radek Sikorski i liczni przedstawiciele Polonii z Wielkiej Brytanii. Imprezie towarzyszyły pokaz filmu Andrzeja Tomczaka „Tajemnice Enigmy” i promocja książki „Rejewski - życie Enigmą pisane”.