Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raz na sto tysięcy, ale się zdarza

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Najczęstszymi przyczynami katastrof budowlanych są wybuchy gazu. Zawalenie się dachu pod śniegiem jest teoretycznie niemożliwe. Musi zadziałać wówczas dodatkowy czynnik.

Najczęstszymi przyczynami katastrof budowlanych są wybuchy gazu. Zawalenie się dachu pod śniegiem jest teoretycznie niemożliwe. Musi zadziałać wówczas dodatkowy czynnik.

<!** Image 2 align=right alt="Image 13940" >W 2004 r., według danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego, doszło w Polsce do 187 katastrof budowlanych, w wyniku których zostało poszkodowanych prawie 70 osób. Najwięcej tych zdarzeń dotyczyło budownictwa mieszkaniowego. Główne przyczyny to: wybuch gazu, zdarzenia losowe (pożar, uderzenie pioruna, wiatr, opady śniegu i deszczu, wybuch pieca c.o.), a także techniczne starzenie się obiektów, błędy wykonawcze czy brak odpowiedniego nadzoru nad wykonywaniem robót budowlanych.

Tanio, byle jak

Jak wynika z danych GUNB, do zawaleń się całkowitych czy częściowych budynków bez udziału czynników losowych dochodzi głównie w starej substancji - nieodnawianej i zaniedbanej. W porównaniu do roku 2003 liczba katastrof znacząco się zwiększyła, ale wyłącznie ze względu na zdarzenia losowe.

Według GUNB, największe zagrożenie bierze się stąd, że inwestorzy wynajmują niesprawdzonych projektantów, najtańsze firmy budowlane, wywierają naciski na stosowanie tanich wyrobów budowlanych. W konsekwencji oszczędność przeradza się w złą jakość dzieła budowlanego, która szybko daje o sobie znać po rozpoczęciu eksploatacji obiektu.

W województwie kujawsko-pomorskim doszło do 18 katastrof. Żadna z nich nie była związana z obfitymi opadami śniegu. Zgodnie z polskimi normami, projektanci budynków muszą uwzględniać wszystkie warunki klimatyczne, łącznie z zaleganiem na dachu olbrzymich pokładów śniegu.

- Konstruktorzy stosują przy obliczaniu wytrzymałości na warstwę śniegu współczynnik najwyższy ze wszystkich - mówi dr inż. Agata Lachiewicz-Złotowska z Katedry Konstrukcji Budowlanych Wydziału Budownictwa Akademii Techniczno-Rolniczej w Bydgoszczy. - Praktycznie nigdy nie dochodzi do katastrofy wyłącznie z powodu obfitości śniegu na stropie budynku, jeśli jest on prawidłowo zaprojektowany. Zawsze jest to zbieg dwóch lub więcej czynników. Tym drugim może być błąd w sztuce budowlanej, wiatr, woda, lód. W przypadku głośnego zawalenia się hali w Kanadzie był to silny wiatr. Konstruktorzy zakładają możliwość zbiegu takich okoliczności mniej więcej raz na sto tysięcy przypadków. Dzięki przyjęciu takiego założenia wszystkie budynki są tańsze o nawet 50 procent.

Odpowiada projektant

Za niezawodność konstrukcji w myśl polskiego prawa odpowiada wyłącznie projektant.

- Inspekcja Nadzoru Budowlanego nie ma prawa sprawdzać projektu - wyjaśnia inż. Zbigniew Sulik, zastępca wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego w Kujawsko-Pomorskiem.

- Za wszystkie wady i błędy, które mogą przyczynić się do katastrofy, odpowiada wyłącznie projektant. Inspekcja sprawdza wyłącznie, czy budynek został wykonany zgodnie z projektem i pozwoleniem na budowę. Zdarzają się natomiast przypadki, że bywamy wzywani na kontrole jeszcze w trakcie budowy i wówczas - jeśli coś jest nie tak, możemy ją wstrzymać. Ostatnio coraz powszechniej inwestorzy poza projektantem korzystają z usług tzw. weryfikatora. Sprawdza on projekt pod wszystkimi względami i wydaje o nim opinię. W przypadku katastrofy - ponosi w tej sytuacji taką samą odpowiedzialność cywilną jak projektant.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!