Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raz mróz, raz odwilż, więc wirusy wręcz szaleją. Dzieci w szpitalu przybywa

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Coraz więcej dzieci jest hospitalizowanych. Doktor Radosława Staszak-Kowalska bada 5-letnią Michalinkę Palicką w towarzystwie jej mamy
Coraz więcej dzieci jest hospitalizowanych. Doktor Radosława Staszak-Kowalska bada 5-letnią Michalinkę Palicką w towarzystwie jej mamy Tomasz Czachorowski
W Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym w Bydgoszczy oddziały pękają w szwach. W salach dostawiane są dodatkowe łóżka. W przychodniach też tłok.

[break]
- Mamy pełne obłożenie. Najwięcej trafia do nas niemowląt. W wielu przypadkach to ciężkie stany - mówi dr nauk med. Radosława Staszak-Kowalska, ordynator Oddziału Pediatrii, Pneumonologii i Alergologii z Pododdziałem Niemowlęcym Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy.- Najczęściej chorują na infekcje układu oddechowego. W większości to obturacyjne zapalenie oskrzeli i zapalenie płuc z dusznościami. Od kilku dni panuje stale ruch. Gdy jedni pacjenci są wypisywani, natychmiast w ich miejsce przyjmujemy kolejnych. W razie potrzeby w salach dostawiamy dodatkowe łóżka.

Pogoda na chorobę

Taka sytuacja powtarza się co roku o tej porze.

- Niestety, rozwijaniu się infekcji sprzyjała pogoda - mówi dr nauk med. Radosława Staszak-Kowalska. - Najpierw były siarczyste mrozy, potem odwilż. Taka aura powoduje, że wirusy szaleją. Dobrze, że są ferie, bo wiele dzieci nie chodzi do szkół i przedszkoli. Dzięki temu liczba zachorowań może się zmniejszyć. Na razie na szpitalnych oddziałach nie wprowadziliśmy zakazu odwiedzin, ale zgodnie z naszym regulaminem, z dzieckiem może pozostać jedna osoba dorosła. Może to być rodzic lub ktoś upoważniony przez opiekunów, ale pod warunkiem, że jest zdrowy.

Mamy pełne obłożenie. Najwięcej trafia na nasz oddział niemowląt. W wielu przypadkach to ciężkie stany. - Radosława Staszak-Kowalska

4,5-miesięczna Mia trafiła do szpitala cztery dni temu. Najpierw chory był jej braciszek, który uczęszcza do przedszkola. - Przypuszczam, że od niego się zaraziła - mówi Marika Reszczyńska-Domagała, mama dziewczynki. - Zaczęło się od kataru i kaszlu, potem wystąpiła wysoka gorączka. Dziecko nie chciało pić mleka. Leczenie ambulatoryjne trwało około tygodnia. Córka nie mogła przyjmować doustnie antybiotyku, do tego doszły wymioty i duszności, więc zgłosiliśmy się do szpitala.

Pediatrzy podkreślają, by zachować szczególną ostrożność. Unikać kontaktu dziecka z osobami chorymi. Warto też zaniechać wizyt z dziećmi w marketach i galeriach handlowych, gdzie są duże skupiska ludzi.

- To tak jakbyśmy zaprowadzili swoją pociechę w ognisko zakażenia - podkreśla dr nauk med. Radosława Staszak-Kowalska. - W przypadku dzieci starszych, jeśli utrzymuje się gorączka lub duszności, natychmiast należy zgłosić się do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej.

Gdy leczenie ambulatoryjne nie przyniesie efektu, wtedy pacjent otrzyma skierowanie do szpitala. Bezwzględnie należy zasięgnąć porady w przypadku niemowląt. Katar, który utrzymuje się powyżej sześciu dni, kaszel czy gorączka powinny być sygnałem dla rodzica, że trzeba działać. Ryzyko rozwoju infekcji u niemowląt jest szczególnie duże. Małe dzieci mają słaby odruch kaszlowy. Wydzielinę, która odkrztuszają, często połykają, więc pojawiają się też wymioty. Często wtedy nie chcą jeść, odwadniają się.

Nie tylko w szpitalach panuje tłok. Więcej pacjentów zgłasza się też do przychodni.

Tłok w przychodniach

- Tylko w poniedziałek po południu przyjęłam ponad 20 małych pacjentów - mówi Hanna Żbikowska, lekarz pediatra i zarazem dyrektorka Przychodni Nad Wisłą w Starym Fordonie. - Zdecydowana większość dzieci miała infekcje górnych dróg oddechowych. Także w poradni dla dorosłych lekarze mają pełne ręce roboty, ale ostatnio grypy nie odnotowaliśmy. Szczyt zachorowań przypada co roku w lutym i marcu, więc można się jeszcze zaszczepić, choć najlepiej było to zrobić od września do listopada. Efekt byłby lepszy.

Choć w ostatnich dniach grypy nie odnotowano, to jednak w tym sezonie epidemicznym (od października 2015 r. do 15 stycznia br.) w naszym województwie inspektorzy sanitarni zaobserwowali, w porównaniu z tym samym okresem w zeszłym roku, wzrost zachorowań na grypę, infekcje grypopodobne i ostre zakażenia dróg oddechowych.

- W tym roku mamy ich już 79.624, podczas gdy rok wcześniej było 74.526 zachorowań. To wzrost o ponad pięć tysięcy przypadków - informuje Jerzy Kasprzak, państwowy wojewódzki inspektor sanitarny. - Tylko w pierwszych dwóch tygodniach stycznia tego roku mieliśmy 9790 zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę, w tym 4218 u dzieci do lat 14.

Warto wiedzieć

Szczepienia przeciwko grypie

- Zdaniem lekarzy, najlepiej było się zaszczepić przeciwko grypie w okresie od września do listopada, ale spóźnialscy mogą to jeszcze uczynić.

Osoby zainteresowane takim szczepieniem powinny zgłaszać się do zakładów opieki zdrowotnej, czyli do swoich przychodni. Nawet jeśli dopiero teraz się zaszczepimy, to są duże szanse, że gdy dopadnie nas grypa, jej przebieg będzie łagodniejszy. W siedzibie Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy w tej chwili nie ma już takiej możliwości. Powodem jest wyczerpanie zapasu szczepionki przeciwko grypie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!