Pomoc w trudnej walce o odzyskanie zdrowia dziewczynek okazali pracownicy Banku Spółdzielczego w Koronowie - organizatorzy Rodzinnego Rajdu Rowerowego, którego celem było zebranie jak największej ilości pieniędzy. Bank Spółdzielczy w Koronowie słynie już z doskonałej organizacji tego typu akcji charytatywnych.
- Najważniejsze jest chyba to, że organizując, ale również biorąc udział razem ze wszystkimi w tym rajdzie, zrobimy coś pożytecznego nie tylko dla siebie, poprawiając kondycję, ale przede wszystkim dla potrzebujących dzieci, Izy i Nataszy - mówi Małgorzata Litewka, organizatorka rajdu BS w Koronowie.
Mówi się, że choroba nie wybiera. Zwłaszcza jedna z najbardziej okrutnych - rak, może zaatakować każdego bez względu na wiek i płeć. O tym przekonała się zaledwie 6-letnia Natasza, którą zaatakował złośliwy, ok. 17 centymetrowy guz nerki. Chemioterapie, operacje i pobyty w szpitalu są bardzo trudne dla Nataszy. Rodzice dzielnie podejmują walkę z chorobą córeczki każdego dnia.

W ubiegłym roku nieszczęśliwy los spotkał także 8-letnią Izę. 1 września dziewczynka wybierała się na rozpoczęcie roku szkolnego, jednak nie dotarła do szkoły, bo wpadła pod traktor. Kierowca odjechał z miejsca zdarzenia, a Iza została przetransportowana helikopterem ratunkowym do szpitala w Bydgoszczy. Wygrała walkę ze śmiercią, ale do odzyskania pełnosprawności potrzebuje kosztownych rehabilitacji.
Ponad 200 osób stawiło się na miejsce rozpoczęcia rajdu, które wyznaczono przy siedzibie banku na pl. Zwycięstwa. Przy zielonym stoisku, organizatorzy zadbali o odpowiednie uposażenie uczestników. Wszyscy dostali szelki, kamizelki, odblaskowe elementy oraz mapki z wyznaczonymi miejscami postojowymi.
Zawodnicy rozpoczynali rajd spod siedziby banku. Do wyboru była trasa krótka - 23 km lub długa - 48 km. Trasa długa wiodła przez Koronowo, w kierunku Pieczysk, dalej do Tuszyn, a następnie drogą leśną do Samociążka. W Samociążku było zwiedzanie elektrowni wodnej oraz bufet przy moście. Na trasie do grupy dołączyli rowerzyści z Bydgoszczy, Nakła, Poznania a nawet z Krakowa i Chorzowa. Zawodnicy dojechali na metę na Wilczym Gardle. Trasa krótka miała charakter rodzinny. Na poszczególnych stacjach zorganizowano quizy dla najmłodszych. Na wszystkich, którzy ukończyli rajd czekała gorąca kawa, herbata i kiełbaski z grilla. Kulminacyjnym punktem imprezy było przekazanie symbolicznych czeków rodzicom obu dziewczynek.

Tego dnia Natasza obchodziła urodziny i otrzymała piękną książkę z życzeniami i podpisami wszystkich uczestników rajdu.
7600 złotych. Tyle udało się zebrać w ubiegłą sobotę na wsparcie leczenia dwóch dziewczynek - Izy i Nataszy.