https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rafał utonął na basenie w Wiśle WIDEO Szokujące ustalenia policji. Ratownika w ogóle nie było

Andrzej Drobik
Do tragedii doszło na basenie ośrodka „Start” w Wiśle
Do tragedii doszło na basenie ośrodka „Start” w Wiśle ARC
12-letni Rafał z Ustronia koło Zgierza nie żyje, a jego kolega Dominik jest w szpitalu. Lekarze walczą o jego życie. Trafił do szpitala w śpiączce. Policja przesłuchuje, w asyście psychologa, resztę dzieci. Ustalenia policji są szokujące. Ratownik dotarł na basen, gdy akcja reanimacyjna już trwała. Podczas tragedii na basenie przebywało dziewiętnaścioro nastolatków z powiatu zgierskiego (województwo łódzkie) z dwoma opiekunami. Wszyscy przyjechali do Wisły na ferie. ZOBACZ WIDEO

Z relacji świadków wynika, że to dzieci i wychowawcy wyciągali chłopców z wody, a ratownika w pobliżu nie było.

- Ze wstępnych ustaleń wynika, że przy tafli wody nie było ratownika. Sprawdzamy jego uprawnienia i to, gdzie znajdował się w chwili tragedii - tłumaczy Rafał Domagała, rzecznik cieszyńskiej policji.

Na basenie ośrodka „Start” nie ma monitoringu, policja i prokuratura liczą więc przede wszystkim na zeznania świadków. Śledczy chcą także ustalić, kto odpowiadał za bezpieczeństwo dzieci w czasie, gdy przebywały na basenie, czyli we wtorek, 17 stycznia, około godziny 15.

Zawiódł „Czynnik ludzki"
12-latek utonął w baseniePodczas kąpieli dzieci zauważyły, że dwóch chłopców znajduje się pod powierzchnią wody, na dnie basenu. Pływalnia w tym miejscu miała głębokość 180 cm. Wszczęły alarm. Według ustaleń policji i pierwszych zeznań świadków, obaj chłopcy zostali wyciągnięci z wody przez innych uczestników zimowiska.

Szokujące ustalenia policji ws. wypadku na basenie

- Z tego, co się dowiedziałem od świadków, chłopców z wody wyciągnęli ich koledzy - mówi Cezary Piotrowski, kierownik zimowiska.

Zaczęli krzyczeć: „Pomocy! Ratownik! Gdzie jest ratownik!”

- Krzyczała też opiekunka, która towarzyszyła chłopcom. Dopiero po jakimś czasie ratownik pojawił się na miejscu - dodaje Cezary Piotrowski.

Podobną wersję przedstawia cieszyńska policja. Jak jednak tłumaczy Rafał Domagała, ustalenia ciągle trwają i dopiero po zakończeniu dochodzenia będzie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi, kto ponosi winę za wypadek.
- W momencie wypadku ratownika nie było przy wodzie. Chłopcy zostali wyciągnięci przez innych ludzi, dopiero potem pojawił się ratownik i rozpoczęła się kilkudziesięciominutowa reanimacja - mówi Domagała.

Szybko rozpoczęto akcję ratowniczą, a po wyciągnięciu nastolatków z wody została przeprowadzona reanimacja. Na miejsce przyjechała policja, a po upływie około 15 minut - także pogotowie. Niestety, akcja ratunkowa zakończyła się śmiercią jednego z chłopców wyciągniętych z wody. Drugi, w ciężkim stanie, został przewieziony do szpitala w Bielsku-Białej.

- Przywieziono nam pacjenta bez oddechu i bez tętna. Pacjent jest teraz w śpiączce farmakologicznej. Jego stan jest stabilny - mówi Ryszard Odrzywołek, dyrektor szpitala w Bielsku-Białej.

Zarząd ośrodka „Start” w Wiśle, w którym doszło do tragedii, poinformował, że grupa dzieci wykupiła wprawdzie pobyt na basenie, natomiast nocuje w innym wiślańskim ośrodku. Przy rezerwacji basenu opiekunowie grupy zapoznali się z regulaminem pływalni i zaakceptowali go. Regulamin mówi, że do grupy powyżej 15 osób wymaganych jest dwóch opiekunów i to oni ponoszą odpowiedzialność za bezpieczeństwo grupy. Ratownika zapewnia z kolei ośrodek „Start”.

- Obecnie sprawdzamy uprawnienia ratownika, a także jego sposób zatrudnienia w ośrodku. Analizujemy też regulamin, który zakłada odpowiedzialność opiekunów grupy - tłumaczy Rafał Domagała.

- To ogromna tragedia, proszę zrozumieć, że trudno nam o tym mówić. Na basenie nie ma kamer, zatem wszystkie okoliczności muszą być wyjaśnione poprzez rozmowy ze świadkami - mówi Adam Jurasz, zarządca basenu w ośrodku „Start”.
W środę rozpoczęły się przesłuchania świadków, w tym samych dzieci obecnych na basenie. Na miejscu, razem z policją, jest trzech psychologów, którzy biorą udział w przesłuchaniach dzieci. Grupa z powiatu zgierskiego prawdopodobnie już dzisiaj wróci do domu.

Jak tłumaczy śląskie Kuratorium Oświaty, organizator zimowiska - gmina Zgierz - dopełnił wszystkich formalności dotyczących pobytu w Wiśle.

- Obecnie trwają czynności kontrolne, prowadzone przez dwoje upoważnionych pracowników kuratorium - mówi Dariusz Domański, wicekurator oświaty w Katowicach.

Kuratorium planuje też dodatkowe kontrole zimowisk. W zeszłym roku szkolnym skontrolowano 184 turnusy, podczas których pojawiały się uchybienia, przede wszystkim formalne.

Interwencyjna infolinia
Wraz z rozpoczęciem w woj. śląskim ferii zimowych Śląski Urząd Wojewódzki wraz z Kuratorium Oświaty w Katowicach ruszyli z akcją „Bezpieczne ferie 2017“. W jej ramach została uruchomiona specjalna infolinia dla dzieci wypoczywających na wyjazdach oraz ich rodziców.

Z pytaniami, wątpliwościami, zastrzeżeniami można dzwonić pod numer telefonu 32 20-77-077. Infolinia interwencyjna czynna jest całą dobę.

Jak informują pracownicy Kuratorium Oświaty w Katowicach, można na nią zgłaszać wszelkie informacje dotyczące nieprawidłowości w zakresie organizacji wypoczynku dzieci i młodzieży. Chodzi tu m.in. o takie elementy jak sprawdzenie, czy placówki, w których przebywają dzieci, spełniają wymagania określone przez sanepid czy straż pożarną. Istotne jest też zatrudnienie przez organizatora wykwalifikowanej kadry wypoczynku. Zapewnienie uczestnikom dostępu do opieki medycznej.

Uczestnicy powinni zwrócić uwagę, czy podczas wyjazdu realizowany jest program wypoczynku i zajęć dostosowanych do wieku, zainteresowań i potrzeb uczestników, ich stanu zdrowia, sprawności fizycznej i umiejętności. Przed wyjazdem dziecka warto też sprawdzić, czy organizator zgłosił wypoczynek do odpowiedniego kuratorium. Można to zrobić przeglądając bazę wypoczynku Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Komentarze 32

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
byly org koloni
za grupe dzieci odpowiadają ich opiekunowie- a tlumaczenie iż niebylo ratownika lub ze oni dlA ZABAWY Nurkowali to absurdy opiekunow bo takich praktyk niwolno - a zatem czemu nie udzielono dzieciom instruktarzu zachowan na basenie - komu przekazano grupe pod opieke na basenie itp. co robili w tym czasie ipiekunowie - jak czuwali na kapiac ymi się ???
B
BYLYOPIEKUN
za grupe dzieci na feriach odpowiadają przez 24 g na dobe ich opiekunowie i dziwie sie ze oni niezauwazyli iż ratownik jest nioebecny - co oni tam robili jak dzieci były w wodzie ,a ponadto komu przekazali dzieci pod opieke na basenie- czy był przeprowadszony instruktaż co do zacghowania się w wodzie i kto go udzielaL
h
hana
Jak znam życie to opiekunowie kąpali się z dziećmi na basenie! To niestety częsta praktyka również na wycieczkach szkolnych.
r
ratownik
Takie tragedie czasem niestety się zdarzają. Łatwo napisać mało ratowników i opieki. Pewnie ze najlepiej by było tylu ratowników ile ludzi w basenie ale to nierealne
A
Ann
Teraz zwalanie na ratownika. A pytanie gdzie opiekunowie 19 dzieci dwoch opiekunow no brawo ciekawe czy ktorys z opiekunow umial plywac??
B
Bas
Jedno dziecko nie żyje, drugie w ciężkim stanie - to fakt. Reszta niewiadoma. Będzie za to przepychanka kto zawinił. Są pytania: kto zezwolił dzieciom na wejście na basen gdy nie było dwóch ratowników?, kto pilnował dzieci w czasie nieobecności ratownika ????????????????
A
Aby tanio!
Aby Tanio !!!
o
oszczednosci
oszczednosci
A
Aaa
A moze ten ratownik poszedl do toalety. Pewnie byl sam na zmianie,bo po co zatrudniac wiecej osob!!! Nie powinni go obwiniac. Jak mozna w okresie sezonu zimowego miec tylko jednego ratownika na zmianie przy takiej liczbie osob, a przede wszystkim duzej liczbie dzieci. Pukni sie w leb osobo zatrudniajaca tak mala liczbe osob!!!!!
K
Kris
Byl facet co przedstawil sie jako ratownik a gdy dzieci były w wodzie wyszedł sobie bo byl konserwatorem w tym ośrodku prawdziwy ratownik w tym dniu mial wolne bo odrabia sobie na skoczni
R
Ratownik
Do toefl
No właśnie przyjacielu nawet przy tym co napisałeś wychodzi ze jakim prawem dzieci znalazły się w wodzie?!
Nawet przyjmując Twoja wersje zakładamy ze nie dotarł bo utknął w korku w kolejce w sklepie lub nawet jakby mial kaca i postanowiły nie iść do pracy to gdzie jego wina dotycząca wypadku?! Może być zwolniony dyscyplinarnie za niestawienie się w pracy a nie za sytuacje która miała miejsce na basenie bo po raz drugi powiem ze w takiej sytuacji dzieci nie miały prawa być w wodze i opiekunowie są za to odpowiedzialni aby sprawdzić i dopilnować podstaw bezpieczenstwa przebywanią nad wodą.
P
Peter
Za tak nieodpowiedzialne prowadzenie basenu hotelowego to skandal chyba ze to w Polsce sandy inaczej ocenia bo tak czesto bywa czy sandy sa niezawisle.
p
pala
Jezeli Ratownik byl na etacie to jego obowiazkiem jest miejce pracy i dzieci co maja sie kapac !!!!! Ale typowo polska metalnosc !!!!! w morde jeza!!!!!
t
toefl
od dziecka 12 letniego dyscypliny i poczucia obowiązku do działań bezpiecznych . Dawniej w wieku 12 lat dzieci były bardziej zdyscyplinowane i obowiązkowe . Teraz są wychowywane bezstresowo . To widać w każdej szkole podczas przerwy . Ja w wieku 7 lat chodziłem pieszo 3 km , także zimą i zanosiłem mamie do pracy obiad w słoikach . Dzień w dzień .
t
toefl
mają obowiązek sprawdzić , czy jest ratownik na basenie . Zanim wpuścili dzieci powinni upewnić się i dopilnować ,żeby ratownik stał na krawędzi basenu . W przeciwnym razie nie powinni wpuszczać dzieci do basenu . Po drugie , jak mówią przepisy o liczebności dzieci w takim wieku w basenie jednocześnie . Po trzecie jaka jest głębokość basenu ? Czy są płytsze miejsca i czy dzieci młodsze zostały poinformowane i zobowiązane do pływania w płytszej części basenu . Czy opiekunowie byli cały czas na krawędzi basenu ? Czy ratownik został powiadomiony o konieczności przybycia na basen , bo jest grupa małych dzieci ?
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski