Do zdarzenia doszło w sobotnią noc 14 grudnia, ok. godz. 2:40., Policjanci z Komisariatu Policji Bydgoszcz Śródmieście, podczas patrolowania ul. Stary Port, zauważyli, że przy krawędzi Brdy stoi kilka osób, a jedna z nich przechodzi za murek. Podbiegli bliżej, aby zobaczyć, co się stało. Wtedy zauważyli, że w wodzie znajduje się dwóch mężczyzn – jeden wołał o pomoc, gdyż jego kolega wpadł do rzeki – obaj nie byli w stanie wyjść na brzeg.
– Gdyby nie dwaj panowie sierżanci, którzy są dzisiaj z nami, pewnie sytuacja nie byłaby bezpieczna dla dwóch mężczyzn wyciągniętych z wody. Chcielibyśmy w imieniu mieszkańców, Rady Miasta podziękować za to, że panowie z pełnym zaangażowaniem udzielili pomocy mieszkańcom Bydgoszczy – przekazała Monika Matowska, przewodnicząca RMB.
Jak informowała Komenda Miejska Policji w Bydgoszczy w połowie grudnia, funkcjonariusze wspólnie ze świadkami wyciągnęli z wody jednego z mężczyzn, który był bezwładny i wyglądał na nieprzytomnego. Nie było z nim kontaktu. Policjanci sprawdzili jego funkcje życiowe.
– Ze względu na wychłodzenie organizmu puls był słabo wyczuwalny, a oddech płytki. Funkcjonariusze ułożyli mężczyznę w pozycji bezpiecznej oraz udrożnili drogi oddechowe, dzięki czemu wypluł on sporą ilość wody. Policjanci zapewnili mu komfort termiczny i monitorowali funkcje życiowe do czasu przyjazdu wezwanego zespołu ratownictwa medycznego – informował asp. Krzysztof Bratz z Zespołu Komunikacji Społecznej KMP w Bydgoszczy
Ratownicy medyczni podjęli decyzję, że ze względu na wychłodzenie organizmu, zabierają go na badania do szpitala. Drugi z mężczyzn o własnych siłach wyszedł z wody. Zajęli się nim policjanci oddziału prewencji, zabierając go do radiowozu, gdzie mógł się ogrzać.
Jak ustalili funkcjonariusze ze Śródmieścia, panowie po wyjściu z klubu chcieli usiąść na mostku przy ul. Mostowej, ale jeden z nich stracił równowagę i wpadł do rzeki. Kolega bezskutecznie próbował go wyciągnąć na brzeg.
