– W ostatnim czasie doszło do bardzo wielu dziwnych sytuacji, takich jak pożar dawnego dworca towarowego, ale i zniszczenia kamienicy przy ul. Gdańskiej 140. Oba obiekty były wpisane do ewidencji zabytków – powiedział radny. Przypomniał, że choć mowa o nieruchomościach należących do prywatnych właścicieli, to zadaniem własnym miasta jest ochrona zabytków.
– Wczoraj złożyłem pismo do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego, o objęcie nadzorem wszelkich postępowań związanych z zabytkami i wartościowymi budynkami w Bydgoszczy – przekazał Jarosław Wenderlich. Pismo trafiło również do ministra kultury i dziedzictwa narodowego oraz bydgoskiej Prokuratury Okręgowej.
– Trzeba chronić bydgoskie zabytki i podejmować wszelkie możliwe działania, aby do takich sytuacji nie dochodziło – dodał. Jego zdaniem prezydent Bydgoszczy powinien zabiegać o to, aby budynek został wpisany wcześniej do rejestru zabytków. Radny zwrócił uwagę, że w mieście obecnie nie obowiązuje „Gminny Program Opieki nad Zabytkami”.
– Przyjęliśmy go w 2017 roku i obowiązywał do 2020 roku. Już prawie trzy lata nie mamy takiego programu w Bydgoszczy. Co robi w tej sprawie prezydent? Taki program obowiązuje w Toruniu, Opolu, Lublinie i Gdańsku – mówił Jarosław Wenderlich.
Radny zapowiedział interpelacje i wnioskowanie o wpisanie konkretnych zabytków do rejestru prowadzonego przez wojewódzkiego konserwatora, m.in. dawnej stacji kolejki wąskotorowej w bydgoskiej Smukale.
Programu brak ale będzie
O to dlaczego od 3 lat nie ma w Bydgoszczy programu opieki nad zabytkami zapytaliśmy ratusz. – Wszystkie obiekty zabytkowe w Bydgoszczy są ewidencjonowane i objęte nadzorem. Wszystkie działania takie jak prace remontowe, przebudowy są uzgadniane na bieżąco z miejskim konserwatorem zabytków. Ochrona zabytków jako ratowanie i dokumentowanie dziedzictwa kulturowego jest częścią naszej strategii Rozwoju Kultury na lata 2017-26. Konsekwentnie wdrażamy cele, które zostały tam zdefiniowane – odpowiada Marta Stachowiak, rzeczniczka prasowa prezydenta Bydgoszczy.
Przypomina, że miasto w ostatnich latach przywróciło blask takim obiektom jak Muzeum Okręgowe, Młyny Rothera czy Teatr Kameralny, znaleziono sposób na to, żeby Hala Targowa znów tętniła życiem, a dodatkowo każdego roku zlecane są remonty np. kamienic.
– Przygotowujemy się do rewitalizacji kolejnych obiektów po DAG Fabrik oraz wnętrz pałaców w Ostromecku. Mimo rządowych cięć w finansowaniu samorządów nadal funkcjonuje Bydgoski Program Wsparcia Renowacji Zabytków, który wspiera właścicieli nieruchomości zabytkowych nienależących do miasta. Korzystamy z każdej okazji, by pozyskać zewnętrzne fundusze na zabytki – zapewnia rzeczniczka, wymieniając przykłady: wrota śluz Kanału Bydgoskiego czy kościół klarysek.
– Niestety większość bydgoskich wniosków związanych z ratowaniem zabytków rząd odrzuca np. odbudowę parowozowni, remont pałacu w Ostromecku, gmachu VI LO czy Zespołu Szkół Mechanicznych. Mimo braku odpowiedniego wsparcia na bieżąco analizowana jest każda możliwość pozyskania zewnętrznych funduszy, zarówno dla miasta, jak i dla innych podmiotów, które są właścicielami zabytkowych nieruchomości, w tym także parafii.
– Biuro Miejskiego Konserwatora Zabytków przygotowuje materiały do zaplanowanego na bieżący rok zlecenia aktualizacji programu opieki nad zabytkami na lata 2024-2027 – informuje Marta Stachowiak. Jak przekazuje, mają być w nim rozwinięte zapisy znajdujące się w innych dokumentach strategicznych miasta i aktach prawa miejscowego. Program ma być dodatkowym elementem pakietu innych działań podjętych z myślą o rewitalizacji najcenniejszych obiektów i ochronie zabytków.
