Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Świeciu, podobnie jak inni samorządowcy, poddany zostanie przymusowej lustracji. Nie obawia się tego, bo jak twierdzi, ma czyste sumienie.
<!** Image 2 align=right alt="Image 31085" sub="Nic dziwnego, że zaostrza się walka wyborcza. Wiele osób ma chrapkę, żeby zostać radnym w Świeciu">W myśl nowej ustawy, która już wkrótce ma wejść w życie, lustracją będzie zajmował się wyłącznie Instytut Pamięci Narodowej. Obejmie ona wszystkich kandydatów na burmistrzów, wójtów, a nawet radnych. Zbigniew Podgórski, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Świeciu, ostatnio zyskał na popularności. Niektórzy widzieli w nim nawet nowego burmistrza.
Mocne zarzuty
Tam, gdzie są zwolennicy, muszą pojawić się i oponenci. Część z nich zarzucała Zbigniewowi Podgórskiemu współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa w czasach PRL.
<!** reklama left>- Zdawałem sobie sprawę, że prędzej czy później pojawią się głosy wypominające mi moją przeszłość w milicji. Muszę jednak kategorycznie zaprzeczyć, abym kiedykolwiek angażował się w działalność donosicielską - zaprzecza stanowczo Zbigniew Podgórski.
Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Świeciu nie obawia się lustracji. Przyznaje się do swojej przeszłości. Nie ukrywa przy tym rozżalenia szykanami, które wysuwane są ostatnio pod jego adresem.
Powody do dumy
- W jednej z lokalnych gazet oczerniono mnie. Jeden z Czytelników uznał, że skoro pracowałem w milicji, to od razu wiadomo, co tam robiłem - skarży się zastępca przewodniczącego. - Tymczasem pełniłem tam funkcję technika kryminalistyki. Moją rolą było zabezpieczanie śladów przestępstw i prowadzenie oględzin. To były wyłącznie czynności procesowe. Nigdy w życiu nie miałem do czynienia z żadnym donosicielstwem - przekonuje Zbigniew Podgórski.
- Mało kto o tym wie, ale pod koniec lat osiemdziesiątych byłem inicjatorem powołania Niezależnego Związku Zawodowego Milicjantów w Świeciu, co w tamtych czasach było jeszcze nielegalne i groziło więzieniem - przyznaje. - Pod nieobecność szefów rozdawałem kolegom deklaracje członkostwa i wielu wstępowało za moją namową do związku. Potem, gdy już było można, zalegalizowaliśmy działalność, ale i tak sporo ryzykowaliśmy. Do teraz mam pewnie z tego powodu wielu wrogów - dodaje Zbigniew Podgórski.
Opowiadając o swojej przeszłości, radny ucina przy okazji spekulacje dotyczące politycznych planów.
- Będę kandydował na radnego, ale na pewno nie na burmistrza - zarzeka się.
Zbigniew Podgórski tworzy własny komitet wyborczy, w którego skład wejdą koledzy, którzy wraz z nim złożyli legitymacje SLD, czyli Piotr Ciemny i Józef Pawłowski.
- Do tego dojdzie jeszcze wiele znanych w Świeciu działaczy społecznych i przedsiębiorców. W sumie będzie liczył 30 osób - wyznaje.
Wszyscy poddadzą się obowiązkowej lustracji. Co myślą na temat grzebania w politycznej przeszłości inni samorządowcy z powiatu świeckiego? O tym napiszemy w jutrzejszym wydaniu „Expressu”.