Podczas sesji Rady Miasta Bydgoszczy miał się pojawić Tomasz Moraczewski, prezes Portu Lotniczego Bydgoszcz. Ale się nie pojawił, a plany inwestycyjne lotniska przedstawił radnym Piotr Rotmański, dyrektor operacyjny portu. Pokazał analizę, przygotowaną przez zewnętrzną firmę. Trzeba przyznać, że program robi wrażenie swoim rozmachem.
[break]
Dokument nazywa się „Plan generalny PLB do 2034 roku”. Zawiera spis inwestycji oraz m.in. szacunki, dotyczące liczby pasażerów, których port będzie obsługiwał w 2034 roku. Ma być ich... 1,17 miliona!
Mały parking i ciasny terminal
- Liczba operacji lotniczych zależy od siły gospodarczej regionu - mówił Piotr Rotmański. - Ostatnie przypadki współpracy z firmą Coelian, natowskim JFTC czy organizatorem mistrzostw świata w siatkówce zaowocowały większą liczbą lotów.
Z analizy wynika, że przepustowość lotniska oraz układ dróg kołowania czy długość pasa startowego są wystarczające do planowanej liczby odprawianych pasażerów. Wskazano jednak na kłopoty z miejscami parkingowymi i zbyt ciasnym terminalem.
Badania i prognozy dotyczące hałasu też wypadają pozytywnie. - Nie zmieni tego większa częstotliwość lotów - zapewnił dyrektor PLB. Mimo to system pomiaru hałasu ma być w najbliższym czasie unowocześniony.
Drogi terminal
Parking będzie rozbudowywany w dwóch etapach. Powstanie w sumie 300 dodatkowych miejsc. Także za rok rozbudowany zostanie terminal - zyska on dodatkowe pół tysiąca metrów kwadratowych powierzchni. PLB czeka też budowa obiektu, przeznaczonego dla administracji spółki i straży granicznej. - Powierzchnia w terminalu jest droga, dlatego nie może być zajmowana przez administrację, powinna być oddana pasażerom - tłumaczył Piotr Rotmański. Później terminal zostanie rozbudowany o 2,5 tysiąca metrów kwadratowych.
W 2018 roku zacznie się remont generalny drogi startowej. Ale bez ingerencji w pas - zostanie on jedynie przedłużony do 3000 metrów tak, żeby obsługiwać największe samoloty. Na przyszły rok z kolei zaplanowano budowę remizy dla lotniskowej jednostki ratowniczo-gaśniczej.
Rotmański zwrócił uwagę radnych także na to, że PLB wystosowało do Urzędu Lotnictwa Cywilnego wniosek o możliwość wydłużenia pasa o 500 m i wydzielenia strefy bezprzeszkodowej.
Do dużego portu - nie tak prędko
Wczoraj mówiono także o działalności terminalu cargo na bydgoskim lotnisku. Do końca roku zarząd PLB planuje podpisanie umów z 2-3 dodatkowymi przewoźnikami. W tej chwili korzysta z niego jedynie Lufthansa, latając do Frankfurtu. Niektórzy radni zauważali, że to terminal cargo powinien być przedsięwzięciem najważniejszym dla PLB, a ruch pasażerski powinien znaleźć się na drugim miejscu.
- Mieszkańcy Bydgoszczy od lotniska są oddzieleni szklaną ścianą - zauważył Rafał Piasecki, radny PiS. - Port Lotniczy nie jest otwarty na mieszkańców. Nie korzystają z niego, bo brakuje połączeń do dużych portów przesiadkowych. Dlaczego ich nie ma?
Piotr Rotmański zapewniał, że port prowadzi dobrą politykę marketingową, ale nie ma aż tylu pieniędzy, żeby zalać Polskę reklamami.
- W sprawie połączenia z dużym międzynarodowym portem lotniczym są prowadzone rozmowy, ale nie jest to łatwe - bronił się dyrektor operacyjny PLB. - Rynek lotniczy nie jest w ostatnich latach łatwy. Nie można oczekiwać efektów na raz-dwa.
