https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Quad zamiast medalika

Katarzyna Oleksy
- W handlu jest tak: po Bożym Narodzeniu są walentynki, potem Wielkanoc i I komunia - mówią handlowcy. Mają właśnie pełne ręce roboty.

- W handlu jest tak: po Bożym Narodzeniu są walentynki, potem Wielkanoc i I komunia - mówią handlowcy. Mają właśnie pełne ręce roboty.

<!** Image 3 align=right alt="Image 117487" sub="Anna Paliwoda ze sklepu „Veritatis Splendor” na ulicy Gdańskiej w Bydgoszczy prezentuje albę i wianki / Fot. Tadeusz Pawłowski ">Ruch widać w salonach z odzieżą. Ubrać do „przyjęcia” trzeba nie tylko dziecko, ale i siebie. Pociecha pójdzie w albie, ale pod nią wymagany jest odpowiedni strój. Rodzice, dziadkowie i chrzestni krzątają się po księgarniach i sklepach z elektroniką, by wybrać najbardziej odpowiadający maluchom sprzęt. Ubiór i gadżety to nie wszystko, gości trzeba odpowiednio przyjąć. Na przykład w restauracji, choć gdy ta nie wchodzi w grę, naprzeciw wyjdą nam firmy cateringowe.

Z kołnierzykiem lub kapturem

- W sprzedaży mamy wyłącznie alby, choć słyszałam, że nieliczne parafie organizują jeszcze przyjęcia w garniturach i sukienkach. Jedna alba kosztuje 96 złotych, wszystkie są jednakowe - dla chłopców z kapturem, dla dziewczynek z kołnierzykiem - mówi Anna Paliwoda, kierownik sklepu „Veritatis Splendor” przy ulicy Gdańskiej.

<!** reklama>Tam też kupimy inne niezbędne w tym dniu rzeczy: książeczkę do nabożeństwa, różaniec, świecę, wianek i pelerynkę na chłodniejsze dni. Te jednak w dniu przyjęcia są niemile widziane - zwłaszcza gdy podążając za coraz modniejszym trendem, organizujemy przyjęcie w ogrodzie.

Tu pomoże profesjonalna firma cateringowa. - Wszystko zależy od klienta. Część życzy sobie usługę kompleksową z namiotami i obsługą, która jest obecna od początku do końca uroczystości. Można zdecydować się również na zamówienie dań, które w specjalnych pojemnikach zostaną dostarczone do domu - wyjaśnia Maria Pankowska z Firmy Gastronomicznej „Pankowski”, organizującej uroczystości również w restauracji „Zawisza”. Tu, by zdobyć miejsce, należało zarezerwować je już w zeszłym roku. Podobnie jest w restauracji „Słoneczna” na Wyżynach. - Mamy komplet na cały maj, rezerwację robią osoby z miasta ale też spoza. Cena zależy od tego, czy to obiad i kawa, czy też ciasto, kolacja i zakąski - wyjaśnia Urszula Politańska. Średnia cena to od 80 do 100 złotych od osoby.

Związane z komunią wydatki, to nie tylko sprawa rodziców. Nie ominą one dziadków, krewnych i dalszych gości. Ci najczęściej obdarowują dzieci w tym wyjątkowym dniu „empetrójką”, cyfrowym aparatem, komputerem, konsolą do gier. Od dwóch lat jednak w rankingu przodują... motorowery, ostatnio zaś quady!

Na szczęście nie brakuje tradycjonalistów. - Bardzo dobrze sprzedają się pamiątki komunijne w formie albumu - w sztywnej oprawie, z możliwością dołączenia zdjęć. Mamy też pięknie wydane Pismo Święte w formatach, jakie tylko można sobie zażyczyć. W tym czasie kupowane są również biografie świętych - wymienia Anna Kubas-Fałczyk, specjalistka do spraw marketingu Empiku przy ul. Gdańskiej. Piękny prezent można kupić też kilka ulic dalej. - Medaliki, łańcuszki, kolczyki, to najczęściej kupuje się z okazji komunii. Preferowane jest złoto. W ostatnich latach widać jednak, że kupujących taki prezent jest coraz mniej, zazwyczaj są to emeryci - mówi Andrzej Janicki, właściciel sklepu jubilerskiego przy ul. Cieszkowskiego.

Poprzeczkę stawiamy wysoko

- Z roku na rok wygląda to coraz gorzej, ale to sami rodzice podnoszą sobie poprzeczkę. Kupuje się dzieciom motorowery, a potem słyszy się o strasznych wypadkach. Przecież nie prezenty są tego dnia najważniejsze! - komentuje pani Małgorzata. Przed trzema laty wyprawiała komunię syna, za rok „przyjęta” zostanie jej młodsza córka. - Zrobimy to tak, jak ostatnio. Z najbliższą rodziną, w ogrodzie, bez szaleństw. O prezencie jeszcze nie myślimy, bez przesady - mówi. Podobnie zdrowy rozsądek zachowali rodzice Mateusza, przyjętego w ubiegłym roku. - Komunia była w domu, wynajęliśmy co prawda firmę cateringową, ale mama nie byłaby w stanie sama wszystkiego przygotować. A tak parzyła tylko kawę. Mateusz dostał pieniądze, zbierał na rower. To było dobre rozwiązanie, teraz cieszy się, że jeździ na prawdziwym rowerze, z przerzutkami - śmieje się jego siostra Marta.

Cenny rytuał

Alba - 96 zł. Świeca - 10-24 zł. Różaniec - 9 zł. Rękawiczki - 16 zł. Przyjęcie w restauracji - ok. 90 zł/osobę (podobnie catering). Pismo Święte - ok. 60 zł. Konsola do gier - od 600 - 1500 zł. Złoty medalik na łańcuszku - ok. 300 zł. Quad - chiński od 2,5 tys., japoński od 10-13 tys.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski