Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Punkty przyjmę po 200

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
- Cenę możemy ponegocjować? - Nie przy tylu punktach. Zostaje 200 złotych za jeden - tak reporter „Expressu” oddawał swoje czyste konto. Kłopotu żadnego i jeszcze można zarobić.

- Cenę możemy ponegocjować? - Nie przy tylu punktach. Zostaje 200 złotych za jeden - tak reporter „Expressu” oddawał swoje czyste konto. Kłopotu żadnego i jeszcze można zarobić.

Gość z Inowrocławia chce, żebym wziął jego punkty. Zbliża się do niebezpiecznej granicy 24. Cena za jeden - 200 zł. Pięć razy 200 - tysiąc złotych wpadnie za nic.

I drogowi piraci, i ci z czystym kontem nie mają kłopotu, żeby się ze sobą dogadać. Kiedyś robili to konspiracyjnie. Kontakt wyłącznie przez świeżo założonego mejla...Teraz podają nawet numery telefonów, a konta zakładają na Facebooku.

„Jechałam z Tobą - czy już zapomniałeś? Ja nie. Możesz dać znać, jak masz te punkty. Wezmę 20 po 200 za sztukę”. No to dzwonię, bo numer podany. Mówię: - Kłopotów nie powinno być, dostałem wezwanie korespondencyjnie, z okolicy Chojnic.

- Chojnice często wzywają osobiście - słyszę damski głos. Widać, że kobieta obeznana z procedurami. Ponieważ wskażę ją jako kierującą autem, a nie wiem, czy zdjęcie jest wyraźne, ryzyko musi kosztować. 250 zł za punkt. Za drogo...

„Mam 178 cm wzrostu, niezbyt tęgi” - mejluje do mnie inny chętny do przyjęcia punktów. Mam podać szczegóły - miejsce, markę auta i datę. Rozmówca obawia się o rozliczenie, bo nie przyjmuje przelewów.

<!** reklama>

Handel punktami to niejedyny sposób na ich uniknięcie. Na przykład w przypadku, gdy nasze wykroczenie zarejestruje Inspekcja Transportu Drogowego, inspektorzy przyślą nam jedynie formularz. Wypełniając go oświadczamy, że przyjmujemy mandat albo wskazujemy inną osobę, która kierowała pojazdem. Czasami udaje się podstawić jako kierowcę ojca albo szwagierkę. Można też odmówić wskazania kierowcy - to wiąże się z otrzymaniem 500-złotowego mandatu, ale bez punktów karnych.

Bydgoscy strażnicy miejscy tylko raz zawiadomili prokuraturę - zięcia wsypała teściowa, która oświadczyła, że to jednak on kierował samochodem.

Handel punktami i podstawianie innych jako kierowców może być ścigane, m.in. za składanie fałszywych zeznań. Dariusz Bebyn z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ mówi: - Nie kojarzę, żebyśmy jakąkolwiek taką sprawę prowadzili.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!