https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Punk nie rdzewieje

Anna Pawłowska
Garderoba legendarnego zespołu. Na stole leżą dwa ogromne kartony po pizzy. Gdzieś w tle na regale puszki z piwem. Ale zespół jest trzeźwy. Koncerty przyciągają dużo ludzi.

Garderoba legendarnego zespołu. Na stole leżą dwa ogromne kartony po pizzy. Gdzieś w tle na regale puszki z piwem. Ale zespół jest trzeźwy. Koncerty przyciągają dużo ludzi.

<!** Image 2 align=right alt="Image 36561" sub="Po koncertujących muzykach nie widać, że grają już ćwierć wieku">Krzysztof Grabowski, lider Dezertera, włosy porządnie przyprószone siwizną, przystojny, rocznik 1962. - Ale z grudnia, to prawie 1963 - precyzuje.

Chłopaki grają od 25 lat. Twierdzą, że nie obchodzą żadnych jubileuszy i nigdy nie obchodzili. Pytam, czy ciągle czują się punkowcami.

- Jeżeli to oznacza wolność twórczą, obalanie schematów, otwieranie horyzontów myślowych na inne rzeczy niż pokazują media, to tak, to moglibyśmy się zgodzić z taką definicją - mówi Krzysztof Grabowski, będący w zespole od początku, od 1981 roku. Mamy jakiś swój styl. Jesteśmy rozpoznawalni. Wszystkie zmiany w naszej muzyce wynikały z tego, że mieliśmy potrzebę eksperymentu, ale nigdy nie graliśmy muzyki modnej.

<!** Image 3 align=left alt="Image 36561" sub="Dezerterowi wyrosło kolejne, młodsze o 25 lat, pokolenie fanów">Mają na koncie kilkanaście płyt. Grają dla kolejnego już pokolenia, ale ich najstarsi fani, ci, którzy wraz z nimi dorastali, żeby nie powiedzieć brutalnie, starzeli się, ciągle przychodzą na koncerty, jak Robert Kamrowski „Nieforemny”.

- Mam czterdzieści lat. Słucham Dezertera od poczatku. Od tzw. „czwórki” wydanej w Tonpresie w 1983 roku - opowiada. - Później zbierałem pojedyncze nagrania z radia, głównie z rozgłośni harcerskiej, która nadawała muzykę z Jarocina i nieliczne polskie składanki z alternatywną muzyką.

„Niefo” przyszedł niedawno do bydgoskiego „Mózgu” posłuchać muzyki i sprzedać płyty. Dystrybuuje muzykę niezależną. Z tego się utrzymuje, przynajmniej próbuje. To typowy stary punkowiec.

- Bycie punkiem oznacza niepoddawanie się schematom myślowym, trzeźwe patrzenie na otaczający mnie świat. To chyba najważniejsze - wylicza „Nieforemny”.

Ale na koncertach Dezertera pojawiają się też dużo, dużo młodsi. Kaja Jankowska jest uczennicą III LO w Bydgoszczy. Na koncert przyszła z tatą, który nauczył ją słuchać takiej muzyki. Przyprowadziła koleżankę, która na takim koncercie jest po raz pierwszy.

<!** Image 4 align=right alt="Image 36564" sub="Krzysztof Grabowski, Jacek Chrzanowski i Robert „Robal” Matera.">- Dezerter to jedna z moich ulubionych kapel. Bardzo lubię polskiego punkrocka - opowiada Kaja - Nawet dzisiaj przed koncertem słuchałam ich płyty „Ziemia jest płaska”. Ale najbardziej podoba mi się piosenka „Spytaj milicjanta”.

Doskonale rozumiem „Nieforemnego” i Kaję. Rocznikowo jestem gdzieś pomiędzy nimi (1977). Na ulubionej składance miałam pierwsze cztery utwory Dezertera. Punk nie umarł i choć tak twierdzą złośliwi, nie rdzewieje.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski