Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Publiczne przewijanie i karmienie dzieci rozgrzało emocje Polaków

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Hotel City. Kącik dziecięcy i miejsce do przewijania niemowlątHotel City. Kącik dziecięcy i miejsce do przewijania niemowląt
Hotel City. Kącik dziecięcy i miejsce do przewijania niemowlątHotel City. Kącik dziecięcy i miejsce do przewijania niemowląt Tomasz Czachorowski
Rodzice małych dzieci nie zawsze godzą się na to, by tkwić z nimi w domu do czasu, aż się „uspołecznią”. Trwa spór o to, czy ich potrzeby ograniczają swobody innych.

Dyskusję rozpętała felietonistka „Gazety Wyborczej”, zdegustowana sytuacją zaobserwowaną w warszawskiej restauracji: młoda mama zmieniała dziecku na kanapie pampersa z kupą. „Wywołana do tablicy” okazała się znaną w środowisku blogerką i na tym forum zaprotestowała - pielucha została zmieniona błyskawicznie, dyskretnie, pod stołem, z zastosowaniem środków dezynfekujących („było to milion razy bardziej higieniczne niż jedzenie posiłku nieumytymi rękami przez połowę klientów owej restauracji i bardziej higieniczne niż zostawianie zasmarkanych chusteczek na blacie”). Przy okazji zadała jednak pytania o obecność małych dzieci w przestrzeni publicznej i
[break]
- szerzej - o to, co komu wolno w miejscach wspólnych. Kolejni rodzice wywołali temat nieprzystosowania lokali do obecności małych klientów i ograniczanie przez to aktywności ich rodziców. Oponenci bronią z kolei swoich praw, właśnie krępowanych w restauracjach czy sklepach zachowaniem i potrzebami maluchów...
Zaklinowana łazienka
- Zawsze staram się być dyskretna, więc przerobiłam już i karmienie piersią w samochodzie, i przewijanie synka w bagażniku - opowiada pani Dorota, mama 20-miesięcznego Jasia.
- Kiedy byliśmy nad morzem, a Janek był jeszcze w głębokim wózku, poprosiłam właścicielkę restauracji o wskazanie miejsca do zmiany pieluchy „z niespodzianką”. Usłyszałam, że powinnam to zrobić na dworze. Była brzydka pogoda, nie wchodziło to w grę. Próbowałam jednak skorzystać z łazienki, nie wyobrażałam sobie jednak, by przewijać dziecko na umywalce czy sedesie - i zaklinowałam wózkiem drzwi łazienki...
- Zgodnie z przepisami budowlanymi, dotyczącymi pomieszczeń sanitarnych, nie ma obowiązku instalacji tego typu udogodnień - informuje Renata Zborowska-Dobosz, rzeczniczka prasowa Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy. - Wszystko zależy tu od dobrej woli inwestora. Jako inspekcja sanitarna doceniamy fakt, że coraz więcej miejsc - poradnie dla dzieci, pokoje zabaw, centra handlowe czy lotniska - jest wyposażonych w przewijaki. Trzeba jednak pamiętać, że nie każdy restaurator ma techniczną możliwość wydzielenia takich kącików, zwłaszcza w starszych budynkach. Prowadzący taką działalność, żeby zadbać o potrzeby wszystkich klientów, musieliby wygospodarować pomieszczenia na toalety damskie, męskie, dla niepełnosprawnych, sale dla palących i niepalących... Dodatkowe miejsce nie zawsze się znajdzie.
Renata Zborowska-Dobosz przypomina jednak, że sala konsumpcyjna nie jest miejscem do zabiegów higienicznych. - Restauracja to punkt zbiorowego żywienia, gdzie każdy etap przygotowania żywności ma swój plan, restrykcyjnie przestrzegane strefy przechowywania - mówi pani rzecznik. - Trudno się więc dziwić, że przewijanie dziecka przy stoliku narusza nie tylko nasze poczucie estetyki czy stosowności, ale i higieny. Jestem jednak przekonana, że personel, poproszony o pomoc we wskazaniu odpowiedniego pomieszczenia, na pewno nie odmówi pomocy.
- Jesteśmy nawet gotowi udostępnić karmiącej mamie pokój hotelowy na tę intymną chwilę - deklaruje Olga Kwaśniewska z Działu Gastronomii Hotelu City. - Goście restauracji „3V6”, którzy przybywają do nas z dziećmi, mają do dyspozycji nie tylko kącik zabaw, ale i odpowiedni sprzęt w łazience do przewijania. Dla klientów takie warunki są już dziś oczywiste, są oczekiwanym standardem. Sporadycznie zdarza się, by inni goście narzekali na obecność dzieci w restauracji, dotyczy to starszych osób.
To nie jakieś stwory
- W tej dyskusji brak wyważenia po obu stronach - ocenia Alicja Czerwińska, socjolog z Wyższej Szkoły Gospodarki i mama 5-miesięcznego dziecka. - Sama wybrałam się do restauracji dopiero wtedy, gdy mogłam zostawić malucha pod opieką. Nie chciałam jego potrzebami robić kłopotu ani sobie, ani innym. Uważam, że młodzi rodzice, zwłaszcza matki, ciągle jeszcze mają duży kłopot z radzeniem sobie z dziećmi w przestrzeni publicznej, ciągle jest ona jeszcze zbyt podporządkowana dorosłym, więc wielu młodych rodziców to ogranicza. Ale przecież mają oni prawo do uczestnictwa w normalnym życiu, nie muszą się skazywać na to, by odczekać ileś lat na samodzielność malucha. Dziecko nie jest jakimś nadzwyczajnym „stworem”, ale też rolą rodziców jest zadbanie, by zbytnio nie naruszało ono komfortu ludzi, z którymi przebywamy. Publiczne przewijanie czy karmienie dzieci piersią nie jest u nas przyjęte, ale spróbujmy się postawić w roli tych rodziców. Ja tak po urodzeniu dziecka zrobiłam i uważam, że to oburzenie na wyrost.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera