Widok ludzi obładowanych jednorazowymi reklamówkami to dla nas żadna nowość. Coraz częściej jednak spotkać możemy także tych, którym los środowiska leży na sercu.
<!** Image 2 align=right alt="Image 76549" sub="Nakielski Polo Market już od ponad dwóch miesięcy zachęca swoich klientów do używania toreb ekologicznych zamiast zwykłych reklamówek Fot. Iwona Matusiak">Jednorazówki są bardzo przydatne, nie trzeba ich od razu wyrzucać, można użyć je do segregowania śmieci albo pakowania, a moja babcia mrozi w nich warzywa i mięsa - wyliczają miłośnicy foliówek, do których większość mieszkańców już dawno się przyzwyczaiła.
Zwolennicy dbałości o środowisko od pewnego czasu starają się natomiast zmienić przyzwyczajenia ludzi. O zmianę stereotypów walczą już łodzianie, którzy organizują chociażby akcje „dzień bez foliówki”, a niektóre z wielkich marketów już dawno zdecydowały się na całkowite wycofanie jednorazówek. Idea toreb wielorazowego użytku rozszerza się więc coraz szybciej, również w Nakle coraz częściej na mieście spotkać można ludzi, którzy w rękach niosą płócienne torby.
- Torby „Green bag” pojawiły się u nas w połowie grudnia, jeszcze przed największą falą świątecznych zakupów. Najpierw przyszła próbna partia, było to 60 sztuk, które rozeszły się w mgnieniu oka - mówią pracownicy nakielskiego Polo Marketu.
<!** reklama>- Dużo ludzi je kupuje, problem wynika jedynie z tego, że klienci często ich zapominają, a wiadomo, że nie kupią kolejnej, jak w domu mają już jedną i wtedy, chcąc niechcąc muszą pakować zakupy do jednorazówek.
Zanim popularne reklamówki znikną z naszych domów i sklepów z pewnością minie jeszcze wiele lat, wszystko zależy bowiem od tego, kiedy swoje myślenie zmienią ich użytkownicy.
- Przecież nie trzeba ich nawet kupować, wystarczy poszperać gdzieś w szafach i na pewno każdy znajdzie u siebie płócienną torbę, kiedyś używało się tylko takich - mówi pani Ania z Nakła. - Mnie zawsze denerwuje, gdy idę na zakupy z własną torbą i kupuję coś, najczęściej u rzeźnika albo w piekarni, a ekspedientki same pakują mi wszystko w foliówki, choć tłumaczę im, że nie chcę - dodaje.
Do walki ze szkodliwymi foliówkami pomału włączają się też urzędy, które chcą propagować wśród swoich mieszkańców ekologiczne zachowania.
- Dużo się o tym ostatnio mówi, więc i my chcemy jakoś włączyć się w tę akcję. Prawdopodobnie w czerwcu odbędzie się festyn, podczas którego rozdawać będziemy takie ekologiczne torby, będziemy mieli ich około tysiąca - mówi Iwona Kubiak, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miejskiego w Szubinie.