Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przybywa superlaska

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Scarlett Johansson
Scarlett Johansson
Nie ma, że boli. Dla mnie Luc Besson skończył się jako wybitny reżyser w 1999 r. Wtedy odbyła się premiera „Joanny d’Arc”. Była ukoronowaniem świetnej dla Bessona dekady, którą rozpoczął „Nikitą” i kontynuował „Leonem zawodowcem”, „Piątym elementem” oraz „Taxi”.

Po „Joannie d’Arc” nastąpiła dekada produkowania gumy do żucia dla oczu mas. Owszem, w każdej z tych gum można znaleźć jakiś ciekawy smaczek, lecz całość po przeżuciu przez oczy bez żalu można, niczym zwykłą gumę, przykleić do podeszwy.

Miałem nadzieję, że z „Lucy” będzie inaczej, że reżyser reanimuje emocje z „Piątego elementu”. Nie miał już wprawdzie do dyspozycji Milli Jovovich, lecz na występ w głównej roli w „Lucy” zgodziła się inna osobowość światowego kina - Scarlett Johansson. Uroda młodej gwiazdy znalazła kontrast w powadze i doświadczeniu Morgana Freemana.

„Lucy” na pewno wzbudzi różne skojarzenia kinomanów. Mnie od razu przypomniała się „Transcendencja”. Podstawowa różnica w wymowie obu tytułów jest taka, że Johnny Depp jako główny bohater „Transcendencji” chce zbawić świat, lecz w końcu ulega chorobie oświeconych tyranów. Przestaje liczyć się z otoczeniem, a w sobie zaczyna postrzegać jedynego boga. Tytułowa bohaterka filmu Bessona przechodzi natomiast przemianę w drugą stronę. Depp w „Transcendencji” rozpoczyna grę o władzę jako wybitny naukowiec. Johansson poznajemy natomiast jako prostą, a nawet prostacką amerykańską dziewuchę, jakby wyjętą z dusznego parkietu w podrzędnej dyskotece. Jej Lucy ma w sobie błysk inteligencji, lecz na początku używa go w kiepski sposób. Dopiero gdy wskutek niezwykłego wypadku doświadcza szybkiego przyrostu mocy, zaczyna również wykazywać nadnaturalną dojrzałość.
Co ciekawe, scenariusz, napisany również przed Bessona, za punkt wyjścia bierze obaloną już przez naukowców hipotezę o tym, że ludzki mózg wykorzystuje tylko 10 procent swych możliwości. Naciągnięte założenia prowadzi następnie do równie wątpliwej „tezy”. Jak bowiem ogromny zastrzyk inteligencji może błyskawicznie doprowadzić do gigantycznego przyrostu wiedzy? Besson kiepsko radzi sobie z takimi fundamentalnymi pytaniami. Zamiast namysłu, wybiera zatem pęd, zamęt i efekciarską grafikę komputerową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!