https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przez apel papieża Franciszka, przy ulicy Drukarskiej oka nie zmrużyli

W Centrum Pomocy „Betlejem” Caritas w piątek  o godz. 15 rozpoczął  się dyżur pod hasłem: „24 godziny dla Pana”.
W Centrum Pomocy „Betlejem” Caritas w piątek o godz. 15 rozpoczął się dyżur pod hasłem: „24 godziny dla Pana”. Dariusz Bloch
Miłosierdzie w godzinach „od - do”? Papież prosił, by pomagając na zegarek nie patrzeć. Odłożyli go więc wolontariusze Caritas. Byli do dyspozycji całą noc.

[break]
Nad Centrum Pomocy „Betlejem” przy ul. Drukarskiej (dzieło zacne, ale uliczka paskudna, idealna scenografia do kryminalnego mordobicia) czuwa na co dzień - od ponad roku - pan Grzegorz. Spokojny, ważący słowa, z sumiastym wąsem i posturą westernowego szeryfa. Czuwał także w nocy z piątku na sobotę, ale nie był sam. Miał solidne wsparcie wolontariuszy Caritas, kleryków z bydgoskiego seminarium, ratownika medycznego (zgłosił się sam), obsady kuchennej. Łącznie około 30 osób dbało, by tej doby nikomu niczego nie zabrakło. Między potrzebującymi uwijał się także ks. Maciej Kulczyński, zastępca dyrektora Caritas Bydgoszcz, odpowiedzialny za tę część działalności organizacji. - Swój chłop, równy facet, stoi z nami ramię w ramię - mówi o kapłanie Grzegorz. Księdza Macieja ta laurka cieszy. Śmieje się głośno i serdecznie, natychmiast też się rewanżuje. - Grzegorz? Niezawodny człowiek, zawsze mogę na nim polegać, we wszystkim.

Wszyscy z tamtejszej ekipy zasługują na pochwałę. Opiekowali się całą noc przeszło dwiema setkami ludzi bezdomnych, którzy problemów mają bez liku. W sobotę około godz. 11 w Centrum wciąż jest tłoczno. Przez pomieszczenia przewijają się w zasadzie te same twarze, które widzi się w tym miejscu na co dzień.

Dyżur w ramach papieskiej akcji skończy się dopiero o 15. Do tego czasu jeszcze można oglądać programy religijne, najeść się, napić się herbaty, porozmawiać, albo, jak starszy mężczyzna w kraciastej kurtce, oprzeć głowę o blat stołu i spać. Kule pana w kratce krzyżują się na krześle obok, przy nogach czeka reklamówka pełna jedzenia. Wśród przyglądających się ekranowi, mignęła twarz znanego z miasta ulicznego grajka, ale nie widać jego gitary...

Panie Zbyszku, kobiety...

Z parującej łazienki (o czystość w części sanitarnej, i nie tylko, dba pan Grzegorz) dopiero co wyszedł pan Zbyszek. Niewiele rzeczy go w życiu krępuje, a już na pewno nie ludzie wchodzący do budynku. - Panie Zbyszku, niech się pan ubiera, bo kobiety wchodzą - ostrzega go kierownik. Upomniany powoli - i tylko na moment - odwraca głowę. Patrzy. Nic nie mówi. Spokojnie poprawia bokserki, kalesony.

W stołówce jeszcze spokój, ale już pachnie obiadem. - Dziś jarzynowa - mówi Hanna, wolontariuszka Caritas. - A nie kapuśniak? - prostuje koleżankę wolontariuszka Emilia. - I to, i to warzywo - kwituje Grzegorz. Obie panie z ludźmi bezdomnymi pracują od dawna, dyżurują w siedzibie Caritas przy ul. Cienistej, gdzie co dwa tygodnie, w środy, odbywają się spotkania duszpasterstwa bezdomnych. Po pierwsze się słucha, po drugie się szuka - dróg wyjścia. - Zarówno ta akcja, jak i nasze całoroczne działania, nie są nastawione tylko na żywienie - mówi pani Hanna. - Dbać trzeba i o ciało, i o ducha, dlatego papieską dobę rozpoczęliśmy koronką do Miłosierdzia Bożego, była też droga krzyżowa. Papież apelował przecież o miłosierdzie nie tylko w sferze materialnej. Fakt. Franciszek prosił, by w nocy uruchomić konfesjonały. I tak się w wielu polskich parafiach stało.

- U nas w Centrum konfesjonału nie ma, ale i tak o 22.00 spowiadałem - mówi ks. Maciej.

Wyjść na prostą

Trudnych rozmów odbył z podopiecznymi wiele. Czasem trzeba też było użyć dosadnych słów, ale decyzje o zmianie życia każdy musi podjąć sam. - Umożliwiamy powrót do społeczeństwa, pomagamy, na ile tylko się da, załatwiamy terapię, ale im dłuższy czas spędzony w bezdomności, tym trudniej z niej wyjść. I tym większa radość, gdy to się uda - tłumaczy kapłan. - Walka wciąż trwa. Mamy podopiecznych, którzy pracują w naszej stadninie w Myślęcinku, mieszkają tam. Kilku już udało się wyjść na prostą.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
zrozpaczony
Autorka tez ?? szkoda ze nie wiedziałem
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski