https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przetrwać bezdomność w noclegowni

Andrzej Karnowski
Część stałych mieszkańców zmarła, nieliczni przebywają w szpitalach, niektórych ktoś przygarnął. W noclegowni MGOPS w Nakle przebywa obecnie tylko 18 osób.

Część stałych mieszkańców zmarła, nieliczni przebywają w szpitalach, niektórych ktoś przygarnął. W noclegowni MGOPS w Nakle przebywa obecnie tylko 18 osób.

Przed laty o tej porze roku był nadkomplet. Trzydzieści miejsc nie wystarczało. W mroźne noce dostawiano łóżka polowe, wydawano dodatkowe kołdry i koce. Teraz wiele miejsc czeka na bezdomnych.

- Ostatnio dwóch czy trzech nowych przyszło, ale tylko na jedną noc - informuje Jerzy Męcfeld, gospodarz noclegowni w Paterku. - Byli z Poznania czy Kalisza. Gdzieś się zaplątali w naszych stronach. Znalazła ich zmarzniętych policja.

Gdzie się podziali?

<!** Image 2 align=right alt="Image 14921" >Nie sposób znaleźć przyczyny wyraźnego spadku gości noclegowni w Paterku. Dwie osoby zmarły, jedna leży w szpitalu, jeszcze inny mieszkaniec znalazł lokum na stałe w Domu Pomocy Społecznej w Nakle. To jednak nie wyjaśnia wszystkiego.

W grudniu i w pierwszej połowie stycznie policja i straż miejska przywiozły tu kilkanaście osób, które najczęściej spędziły w noclegowni jedną, dwie noce.

- Nie prowadzimy analiz - mówi Przemysław Lamprecht, komendant Straży Miejskiej w Nakle. - Dlatego nie umiem powiedzieć, z czego wynika mniejsza liczba przypadków, które zmuszałyby nas do przekazywania bezdomnych do noclegowni. Tej zimy jakby mniej ich znajdujemy. W ubiegłym tygodniu jeden z mieszkańców Nakła upił się denaturatem i przebywał w piwnicy domu, w którym mieszkał. Był w opłakanym stanie. Trafił nie do noclegowni, ale do szpitala. - W noclegowni mają nie tylko ciepłe łóżko. Większość ma zapewniony ciepły posiłek w stołówce Miejskiego-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Nakle. Na święta, a i po nich, nie brakowało darmowej żywności. Wszyscy otrzymywali paczki. Mogą też na dwóch maszynkach elektrycznych ugotować sobie wody na herbatę, a nawet skromny obiad. Jest ciepła woda. Prysznic mogą brać choćby co dzień.

Nie muszą wychodzić

- Większość to ludzie schorowani, starsi. Dlatego nie wymagamy, aby zimą opuszczali na dzień noclegownię. Robią to tylko ci, którzy pracują - dodaje gospodarz noclegowni. - To, że mamy mniej podopiecznych w Paterku powinno - z punktu widzenia społecznego - cieszyć. Jednakże problem bezdomności może być ukryty. Choć myślę, że mieszkańcy gminy nie znaleźli raczej schronienia w innych noclegowniach. W takiej sytuacji ich administratorzy zwróciliby się do nas o refundację kosztów - podkreśla Ewa Tadrowska, kierowniczka MGOPS w Nakle.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski