Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przesądziły cztery biegi i druga linia

Krzysztof Wypijewski
- Mój zespół pogubił się w środkowej fazie meczu - podaje przyczyny porażki Jacek Woźniak. I dodaje: - Dobrze, że pod koniec udało się odrobić część strat. To daje nadzieje na bonus.

- Mój zespół pogubił się w środkowej fazie meczu - podaje przyczyny porażki Jacek Woźniak. I dodaje: - Dobrze, że pod koniec udało się odrobić część strat. To daje nadzieje na bonus.

<!** Image 2 align=right alt="Image 149555" sub="W meczu derbowym Jacek Woźniak zaskoczył rywali przygotowaniem toru. Jak będzie w niedzielę? Fot. Dariusz Bloch">Przed meczem trudno było wskazać faworyta. Bydgoscy fani mieli jednak nadzieję na zwycięstwo. Wprawdzie Betard pokonał na wyjeździe Falubaz Zielona Góra (47:43), ale wcześniej zremisował u siebie ze Stalą Gorzów (45:45) i nie sprostał Unii Leszno (35:54).

Początek dawał nadzieje na sukces. Po dwóch gonitwach było 10:2, a po czterech 15:9 dla bydgoszczan.

- Potem moi zawodnicy pogubili się z ustawieniami. Mówiłem im, że dokonują zbyt radykalnych zmian. Kiedy wrócili do poprzednich rozwiązań, było już lepiej - tłumaczy w rozmowie z „Expressem” Jacek Woźniak, opiekun polonistów.

I dodaje: - O porażce przesądziły biegi od piątego do ósmego, które przegraliśmy 6:18. Poza tym, zawiodła druga linia, czyli Robert Kościecha i Denis Gizatullin [obaj nie zdobyli punktu - dod. red.]. W Betardzie nie było tylu dziur.

Bydgoszczanie mieli skuteczny finisz i niewiele zabrakło im do remisu. W finale wieczoru Andreas Jonsson i Grzegorz Walasek nie zdołali jednak wygrać podwójnie z Jasonem Crumpem i Leonem Madsenem (było 4:2 dla Betardu).

- Na starcie wybrałem złą koleinę - tłumaczył się „Greg”, który na mecie zameldował się jako ostatni.

<!** reklama>Przed naszą drużyną bardzo ciężkie spotkanie na własnym stadionie z Unią Leszno (godz. 18.00, transmisja w radiu PiK). Z meczu na mecz „Byki” spisują się coraz lepiej. Na inaugurację była minimalna porażka w Gorzowie (43:47), ale kolejne trzy starcia kończyły się przekonującymi zwycięstwami podopiecznych Romana Jankowskiego: we Wrocławiu 54:35 oraz u siebie z Włókniarzem (60:30) i Falubazem (58:32).

W Unii trudno znaleźć słabe punkty. Jak na razie dobrze radzą sobie Baliński, Hampel, Adams i Kołodziej (ten ostatni w niedzielę poprawił rekord leszczyńskiego toru), cenne oczka dorzucają też Batchelor z Pavliciem.

- Siła naszej drużyny tkwi w wyrównanym składzie. To pozwala z optymizmem oczekiwać kolejnych meczów - mówi Damian Baliński.

Bydgoszczan czeka więc trudna przeprawa. Jak poinformował nas trener Woźniak, wszyscy jego podopieczni mają uczestniczyć w piątkowo-sobotnich treningach.

- Obserwowałem nawierzchnię, na której ściga się Unia i mam pewien pomysł na przygotowanie naszego toru. Jaki? Tego nie mogę zdradzić... - kończy tajemniczo szkoleniowiec naszej drużyny.

 


 

Komentarz

Bonusy na pocieszenie

Polonia przegrała minimalnie drugi mecz na wyjeździe. Kibice są nieco rozczarowani, bo szczęście było naprawdę blisko. Jest jednak pozytyw obecnego sezonu. Otóż dotychczasowe wyniki bydgoszczan pozwalają realnie myśleć aż o trzech punktach bonusowych (z Włókniarzem, Unibaksem i Betardem). W ubiegłym roku mogliśmy o tym tylko pomarzyć. Na wyjazdach zbieraliśmy tęgie baty, a Polonia była jedyną ekipą, która nie wygrała żadnego dwumeczu.

Krzysztof Wypijewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!