https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przemoc z indeksem w dłoni

Justyna Król
Słuchaczka Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej pobiła swoją panią dziekan. Przyczyny agresji ze strony 22-latki są nieznane. Komentarza odmówiły i napastniczka, i jej ofiara.

Słuchaczka Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej pobiła swoją panią dziekan. Przyczyny agresji ze strony 22-latki są nieznane. Komentarza odmówiły i napastniczka, i jej ofiara.

<!** Image 2 align=right alt="Image 114528" sub="22-letnia studentka kulturoznawstwa zaatakowała swoją panią dziekan
w tym budynku przy ulicy Wojska Polskiego w Bydgoszczy / Fot. Dariusz Bloch">- Wpadła w furię i zaczęła szarpać panią dziekan. Podobno uderzyła jej głową o ścianę. Wszystko działo się na parterze. Nic nie słyszeliśmy. Mieliśmy w tym czasie zajęcia na drugim piętrze - mówi jedna ze studentek WSHE. - To postawna dziewczyna. Znam ją z widzenia. Byłam w szoku, gdy się dowiedziałam o tym zajściu. Nie mam pojęcia, o co poszło - mówi inna studentka.

Ofiarą studenckiej przemocy jest dziekan Wydziału Zamiejscowego Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi, który mieści się przy ulicy Wojska Polskiego w Bydgoszczy. Do incydentu doszło w minioną środę koło południa w pełnym studentów, wykładowców i pracowników administracyjnych budynku. 22-letnia studentka pierwszego roku kulturoznawstwa zaatakowała przy świadkach Magdalenę G. w dziekanacie. Podczas szarpaniny napastniczkę ujęła policja. Obezwładniona została odwieziona do izby zatrzymań, gdzie spędziła dobę. Teraz ma dozór prokuratorski.

<!** reklama>- Nie uderzała z pięści, nie uszkodziła ciała ofiary, ale naruszyła jej nietykalność cielesną. Podczas przesłuchania odmówiła wyjaśnień. Traktujemy to zdarzenie jako czyn chuligański - mówi podinspektor Sławomir Grzegorczyk, pełniący obowiązki komendanta Komisariatu Policji Wyżyny w Bydgoszczy.

Poszkodowana również odmówiła komentarza. Po incydencie była pod obserwacją lekarzy, ale została wypuszczona do domu. „Express” dotarł na miejsce zdarzeń, jednak władze uczelni ograniczyły się do oficjalnego oświadczenia. Dowiedzieliśmy się z niego, że dzień po przykrym incydencie rektor WSHE zawiesił agresywną studentkę w jej prawach i polecił rzecznikowi dyscyplinarnemu wszczęcie postępowania wyjaśniającego. Mieszkance powiatu bydgoskiego, która dopuściła się napaści, grozi skreślenie z listy studentów.

- Mamy nadzieję, że wyleci! Jeśli teraz przymknie się oko, takie zdarzenia będą mieć miejsce coraz częściej - mówi o agresywnym zachowaniu swojej koleżanki studentka, którą spotkaliśmy wczoraj przed budynkiem uczelni.

- Podejrzewaliśmy, że zatrzymana może być pod wpływem alkoholu lub środków odurzających, ale badania niczego nie wykazały – informuje zastępca komendanta.

Sprawa została przekazana do prokuratury. Niepokornej studentce za naruszenie nietykalności cielesnej grozi grzywna lub kara ograniczenia wolności.

Agresywni studenci

To nie pierwszy akt agresji ze strony studentów wobec wykładowców. W ostatnich latach najgłośniejszą sprawą tego typu było zamordowanie siekierą pracownika naukowego i ciężkie zranienie wykładowcy przez słuchacza Wydziału Elektroniki Politechniki Gdańskiej. Sędzia, skazując go na 25 lat więzienia, powiedział, że nie ma dla niego miejsca w społeczeństwie, ponieważ gardzi obowiązującym porządkiem publicznym. Podobne incydenty miały miejsce także w 2008 roku. Student Uniwersytetu Jagiellońskiego w uczelnianej czytelni pociął bagnetem młodszego kolegę, a inny zadał kilka ciosów nożem wykładowcy Politechniki Opolskiej.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski