https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przekręt po polsku

Jarosław Reszka
Znany reżyser, znani aktorzy, ciekawy scenariusz, oparty ponoć na faktach. „Fundacja” Filipa Bajona nie stała się jednak kasową lokomotywą sezonu 2008 w kinach i pewnie nie stanie się bestsellerem wypożyczalni DVD. Co zazgrzytało? Wyrafinowane podniebienie szefa. Bajon, reżyser i scenarzysta filmu, nie tylko chciał opowiedzieć historię zmyślnego oszustwa, lecz i nadać jej wymiar przypowieści.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/reszka_jaroslaw.jpg" >Znany reżyser, znani aktorzy, ciekawy scenariusz, oparty ponoć na faktach. „Fundacja” Filipa Bajona nie stała się jednak kasową lokomotywą sezonu 2008 w kinach i pewnie nie stanie się bestsellerem wypożyczalni DVD. Co zazgrzytało? Wyrafinowane podniebienie szefa. Bajon, reżyser i scenarzysta filmu, nie tylko chciał opowiedzieć historię zmyślnego oszustwa, lecz i nadać jej wymiar przypowieści.

Jest w „Fundacji” jasne nawiązanie do „Rewizora”. Gogol nakreślił portret, a może bardziej karykaturę społeczeństwa carskiej Rosji. Bajonowi zamarzył się podobny portret czy karykatura społeczeństwa polskiego po transformacji w 1989 roku. Powrót do kapitalizmu dał Polakom szansę rozwinięcia skrzydeł. Nie wszyscy poszybowali w słuszną stronę.

<!** reklama>Znane powiedzenie dotyczące biznesu mówi, że pierwszy milion trzeba ukraść. Mieczysław Małecki, świetnie grany przez Jana Nowickiego główny bohater „Fundacji”, też zna to powiedzenie. Zbyt jednak kocha uroki życia i zbyt refleksyjną, ba - filolozoficzną - ma naturę, by trwonić siły na mozolne i uczciwe pomnażanie pierwszego miliona. Według Małeckiego, pierwszy milion trzeba ukraść, potem spokojnie odsiedzieć niewysoki wyrok, by po wyjściu zza krat korzystać z prawdziwej, bo sytej wolności. Kłopot w tym, że filozoficzne nastawienie do życia pana Małeckiego jest zaraźliwe i pierwszą ofiarą wirusa pada sam Filip Bajon. A potem wirus błyskawicznie przenosi się na całą obsadę. Nie ma więc w tym filmie postaci z krwi i kości, lecz nośniki symboli czy ról społecznych. „Jeden tam tylko jest porządny człowiek: prokurator, ale i ten, prawdę mówiąc, świnia” i „Z czego się śmiejecie? Z siebie samych się śmiejecie!” - dwa najsłynniejsze cytaty z „Rewizora” są u Bajona wszechobecne. Żona Małeckiego - świnia. Miała go za nic, póki po oszustwie na konto wymyślonej przez Małeckiego fundacji nie zaczęły wpływać znacze kwoty. Córka Małeckiego i jej narzeczony i protegowany Małeckiego - świnie. Szybko zaczęli ukradkiem wyprowadzać pieniądze z konta fundacji. Poseł, prezydent miasta - także świnie, goniące za popularnością i dużą forsą. Powiedzmy sobie szczerze, nie są to epokowe odkrycia. Ciekawie natomiast pokazany został mechanizm oszustwa - wyjątkowo, trzeba przyznać, pasujący do polskiej współczesności. Małecki nie jest jasnowidzem. Do sukcesu wystarczy mu dar obserwacji i znajomość charakterów. Kiedy twórcy filmu odsłonią przed widzem etapy szwindlu, ten jęknie: „Jakie to proste”. Ale spróbujcie Państwo sami na to wpaść. To sprawdzian, który radzę przeprowadzić na sobie podczas seansu. Kto go zda, ma szansę na pierwszy milion.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski