Jednymi z najbardziej nieprzyjaznych miejsc dla osób niepełnosprawnych są w Bydgoszczy przejścia podziemne oraz stare kładki nad ulicami i torami. - Rondo Jagiellonów przynosi wstyd miastu. Od 25 lat samorządy starają się likwidować architektoniczne bariery, a u nas najważniejszy węzeł mimo remontów wciąż nie doczekał się ani pochylni, ani wind. Tak naprawdę trudności z poruszaniem się mają tam nawet osoby z walizkami na kółkach - mówi Marlena Ruzel z Fordonu.
Stowarzyszenie Architektów Polskich wraz z Kujawsko-Pomorską Izbą Architektów jeszcze w tym miesiącu zamierza rozpocząć akcję piętnującą tego typu budynki i obiekty użyteczności publicznej. Jednocześnie eksperci zamierzają nagradzać właścicieli nieruchomości, którzy w trakcie inwestycji nie zapominają o potrzebach osób mających problem z poruszaniem się.
Skąd w ogóle pomysł na całą akcję? - Teoretycznie nowe budynki powinny być przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Praktyka jest jednak zupełnie inna - tłumaczy przewodnicząca Kujawsko-Pomorskiej Izby Architektów Anna Pawlicka-Zabojszcz. - Na przykład w województwie podlaskim, gdzie NIK przeprowadziła audyt nowych obiektów, aż 90 procent z nich nie spełniało norm technicznych. Inwestorzy zmieniali projekty lub rezygnowali z wielu udogodnień tworząc bariery. W Bydgoszczy tego typu sytuacje również mają miejsce.
Konkurs ma nagrodzić inwestorów, którzy zauważają problemy niepełnosprawnych. Kapituła wskaże również budynki i obiekty najmniej przyjazne dla bydgoszczan, którzy mają kłopoty z poruszaniem się. - W tym wypadku chcemy jednak właścicielom dać ostrzeżenie i czas na wprowadzenie zmian. Jeśli tego nie uczynią, wręczymy za rok mało chlubny tytuł najbardziej nieprzyjaznego budynku w Bydgoszczy - wyjaśnia prezes bydgoskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich, Małgorzata Schmidt.
Ratusz zapewnia, że stara się uwzględniać potrzeby osób niepełnosprawnych. W tegorocznym budżecie na dostosowanie obiektów miejskich do potrzeb niepełnosprawnych zarezerwowano 3,2 mln zł. Co uda się zrobić za tę kwotę?
- Przewidujemy głównie remont pomieszczeń na Zawiszy - wyjaśnia rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy Marta Stachowiak. - W jego zakres wchodzą m.in. likwidacja progów, montaż posadzek antypoślizgowych i automatycznych drzwi wejściowych, budowa pochylni i podjazdów, modernizacja pomieszczeń, kuchni, WC i łazienek. Nawet okna mają być dostosowywane do samodzielnej obsługi przez osoby niepełnosprawne. Na trybunie A wykonamy natomiast dwa zjazdy na bieżnię i płytę stadionu wraz z wymianą płytek. Pracami objęte zostaną pomieszczenia sekcji podnoszenia ciężarów, strzelnicy, hotelu.
Największą inwestycją ma być jednak wyposażenie przejść podziemnych pod ul. Zygmunta Augusta w windy, które także ułatwią drogę podróżnym z bagażami. Ta inwestycja ma być prowadzona równolegle do przebudowy Dworca Głównego. Drogowcy przy okazji modernizacji ulic i przystanków będą też obniżać krawężniki.
Większy problem będzie z rondem Jagiellonów. Już w ubiegłym roku choćby o wytyczenie przejścia dla pieszych pomiędzy peronami upomniało się Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Transportu Publicznego w Bydgoszczy. Bez skutku. Drogowcy twierdzą że lokalizacja przejścia naziemnego pomiędzy peronami pogorszy bezpieczeństwo. Z kolei montaż wind oszacowano na kilka milionów złotych i uznano, że są ważniejsze inwestycje.
- Tego nie można odsuwać w nieskończoność - twierdzi tymczasem szef Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów RP Zdzisław Tylicki. - Czas przynajmniej na opracowanie koncepcji rozbudowy i podjęcie próby sięgnięcia po dotacje unijne lub z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Nie skazujmy osób z chorobami narządów ruchu na wykluczenie.
