Zobacz wideo: Świąteczny poradnik paczkowy. Jak zamawiać prezenty online?
Piątek, godz. 17. Wchodzimy do Centrum Handlowego Focus w Bydgoszczy. Już na pierwszy rzut oka widać pewną prawidłowość. Znane sieciówki odzieżowe są prawie puste. Gdzie podziali się wszyscy klienci? Tam, gdzie można kupić pamiątki: książki, kubki, zabawki, puzzle, gry czy inne drobiazgi. Najbliżej mamy do księgarni. W kolejce czekać nie trzeba, choć w środku ludzi sporo. Koszyki dostępne, kolejka do kas ciągnie się na kilka metrów. Zerkamy ukradkiem do kilku koszyków, w których zdecydowanie dominują świąteczne akcenty. Trochę książek, czasem jakaś zabawka, rzadziej płyta. Głównie z kolędami.
- U Pana też ostatnie przygotowania przed świętami? - zagadujemy mężczyznę około czterdziestki, stojącego w kolejce do kasy. - A, wie pani, co dzień człowiek w pracy, trudno się wyrwać. A teraz jest sporo świątecznych promocji. Nie mówiąc o tym, że po 28 grudnia wszystko znów będzie pozamykane. A nie lubię kupować przez Internet - klient podejmuje rozmowę.
Dalsza wędrówka po centrum nie wywołuje szczególnego zdziwienia. Choć zakupowiczów nie brakuje, jest ich, mamy wrażenie, jednak mniej niż w zeszłym roku przed świętami Bożego Narodzenia.
A jak z przestrzeganiem obostrzeń epidemicznych? W niektórych sklepach tuż przy wejściu pracownicy pilnują, ile osób wchodzi, ile wychodzi, czy dezynfekują ręce. W innych, pracowników zastępuje informacja o konieczności dezynfekcji rąk. Wraz z odpowiednim środkiem. Przez niektórych zupełnie „niezauważone”. Ale mijane przez nas nosy i usta - zasłonięte.
Idziemy dalej. Przystajemy przy jednym ze sklepów sieciowych. Mimo że w środku może przybywać jednorazowo ponad 100 osób, utworzył się już spory ogonek. Ustawiamy się w kolejce. Ta przesuwa się bardzo szybko. Po około 5 minutach jestemy w środku. I choć „100 osób” przywołuje na myśl obrazy sklepu wypełnionego po brzegi, nie odczuwa się tego.
Przedświąteczne zakupy w Bydgoszczy. Tłumy w weekend
Najwięcej osób zakupy postanowiło odłożyć na sobotę. Tak twierdzi pan Maciej z Bydgoszczy. - Istne zatrzęsienie. Wpadłem dosłownie na chwilę, wszędzie tłumy - komentuje bydgoszczanin.
Z kolei pani Anna jedno z bydgoskich centrów handlowych odwiedziła w niedzielę. - Sporo ludzi robiło zakupy. Maski mieli wszyscy. Chciałam wypić kawę. Ochroniarz ostrzegł, żeby uważać, bo można dostać mandat za zsunięcie maski.
W poniedziałek, w księgarni w Zielonych Arkadach udało nam się porozmawiać nieoficjalnie z jednym z pracowników.
- W weekend ludzi nie brakowało. Najwięcej ludzi jest w tego typu sklepach: księgarnie, artykuły gospodarstwa domowego, trochę w elektronice. Największe tłumy są w weekend. Po południu, bo wtedy wszyscy są po pracy, po zajęciach, mają więcej czasu, żeby zrobić zakupy lub po prostu pokręcić się między regałami.
Koronawirus. Kontrole policji i sanepidu
Policjanci i pracownicy sanepidu podejmują akcje propagowania bezpiecznych zachowań i przestrzegania obostrzeń. W ubiegłym tygodniu skontrolowali centrum handlowe przy ul. Wojska Polskiego w Bydgoszczy. - Większość klientów zachowywała dystans społeczny i prawidłowo nosiła maski - informuje podkom. Lidia Kowalska z KWP w Bydgoszczy. Jak dodaje, w 21 skontrolowanych obiektach handlowych nie wykryto nieprawidłowości.
