https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przedmioty budzące wspomnienia

Marek Wojciekiewicz
Tradycyjny jest dom z 1901 roku, pełen pamiątek rodzinnych, zbieranych latami staroci, przedmiotów, których przeznaczenie potrafią odgadnąć nieliczni.

Tradycyjny jest dom z 1901 roku, pełen pamiątek rodzinnych, zbieranych latami staroci, przedmiotów, których przeznaczenie potrafią odgadnąć nieliczni.

<!** Image 2 align=right alt="Image 44872" sub="Ten zabytkowy toporek strażacki przywędrował tu z Przysierska. To jeden ze skarbów Czesława Gołuńskiego">Nowoczesna jest drukarnia wybudowana w 2004 roku na podwórzu. Pełno w niej komputerów i najnowszych maszyn drukujących. Te dwa miejsca łączy jedna osoba. Czesław Gołuński.

Obrotny biznesmen dający wielu ludziom pracę i wrażliwy kolekcjoner przedmiotów, niemych świadków historii. Wielką atencję do przeszłości można dojrzeć już na podwórku. Niczym futurystyczna rzeźba dziedziniec zdobi odrestaurowana gilotyna drukarska z początku XX wieku. Belki w nowym budynku drukarni posiadają ten sam szablon co te w stuletnim domu.

- Wiele zachodu kosztowało odwzorowanie kunsztownej pracy dawnego cieśli - wspomina Czesław Gołuński.

<!** reklama left>Piwnice domu, w którym mieszka mają tzw. sklepienia Klejna, typowe dla wielu budowli z początku XX wieku. Stanowią idealne miejsce do eksponowania gromadzonych latami skarbów. Wiele z nich to przedmioty codziennego użytku pozostawione przez rodziców kolekcjonera. Jest specjalne kowadło szewskie, na którym ojciec pana Czesława naprawiał buty wszystkich członków rodziny. Obok kosa, zabytkowy toporek strażacki, zestaw narzędzi stolarskich, żelazka z duszą. Stoi maszyna do produkcji masła, kolekcja starych butelek, piła do drewna typu „moja-twoja”. Wszystkie te rzeczy mają swoją historię. Te opowieści dla Czesława Gołuńskiego są równie ważne, jak same starocie.

- Nie kupuję tych rzeczy, wiele z nich przynieśli mi znajomi lub ktoś z rodziny. Wypytuję o ich pochodzenie, dawnych właścicieli. Ta wiedza znacznie podnosi dla mnie wartość tych eksponatów - wyjaśnia zbieracz

Piwniczne pomieszczenie pełne jest też pamiątek typowo rodzinnych. Przedmiotów może bez większej wartości materialnej, za to budzących wiele wspomnień. Wśród nich mała czerwona walizka, z którą z wojennej zawieruchy wrócił ojciec. Nowoczesną drukarnię zwiedzają często uczniowie świeckich szkół. Czesław Gołuński zaprasza ich wtedy do swojej piwnicy. - Widzę że moje starocie robią na nich większe wrażenie niż naszpikowana elektroniką drukarnia- zauważa pasjonat.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski