- Chcę kupić telewizor i już w pierwszym odwiedzonym przeze mnie sklepie sprzedawca gorąco namawiał mnie do wykupienia przedłużonej gwarancji – opowiada Czytelnik. - Z tego co mówił można było wywnioskować, że taka zwykła gwarancja to niewiele znaczy, a tylko wykupienie tej przedłużonej może dać mi pewność, że nie będę ponosił dodatkowych kosztów związanych z naprawą. W innych sklepach było podobnie.
Jak fiskus ściąga zaległy abonament RTV?
Czytelnik zastanawia się, czy to nie jest celowe działanie, by wymusić na kliencie zakup przedłużonej gwarancji? - Tym bardziej, że kosztuje niemało – dodaje.
Departament Komunikacji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wyjaśnia, że “gwarancja jest dobrowolna i ustala ją gwarant.
Przedłużona gwarancja jest natomiast ubezpieczeniem i nie ma z gwarancją nic wspólnego. Często w jego warunkach znajduje się wiele wyjątków, które powodują, że nie zapewniają pełnej ochrony sprzętu, pomimo wcześniejszych zapewnień sprzedawcy. Sprzedawcy powinni jednak informować konsumentów o tym, że jest to dodatkowe ubezpieczenie sprzętu, a nie gwarancja.”
To też może Cię zainteresować
Zdaniem Czytelnika przesadne zachęcanie do wykupienia przedłużonej gwarancji może zniechęcić do zakupów: - Jeśli sprzedawca przekonuje mnie, że np. wybrany przeze mnie telewizor zapewne popsuje się natychmiast po upływie tej zwykłej gwarancji i poniosę duże koszty naprawy, to ja nie chcę tak kiepskiego towaru.
