Bliscy pochowanych na cmentarzu przy ulicy Libelta nabrali nadziei, gdy zobaczyli roboty chodnikowe na jednej z alejek. Niestety, musimy ich rozczarować. Innych prac nie będzie.
<!** Image 2 align=none alt="Image 177763" sub="Tak niedawno wyglądał cmentarz przy ul. Libelta. Fot. Jarosław Hejenkowski">Połączony cmentarz parafii Zwiastowania Najświętszej Marii Pannie oraz św. Józefa w styczniu tego roku tonął w wodzie i błocie. Podobnie było przy ul. Marulewskiej, gdzie nekropolię ma parafia św. Mikołaja. - Trzeba wykonać jakieś odwodnienie, bo przy niektórych nagrobkach tylko płyty widać - żalił się wtedy nasz Czytelnik, Stefan Nowosielski.
Sytuacja była w niektórych miejscach dramatyczna. Woda stała tak wysoko, że zalanych było kilkanaście grobów - zarówno na jednym, jak i na drugim cmentarzu. Ponadto przy ul. Libelta znów odczuć się dał brak brukowych alejek i aby gdziekolwiek dojść, trzeba było grzęznąć w błocie.
<!** reklama>Dlatego parafianie odwiedzający spoczywających tam bliskich ucieszyli się widząc prowadzone właśnie roboty chodnikowe. Mamy dla nich jednak przykrą wiadomość. Trakt powstanie tylko na górnej części cmentarza, należącej do parafii ZNMP. W dolnej, najbardziej zalewanej, na razie nie. - Obecnie nie mamy pieniędzy, aby zrobić tam chodniki. Ale w perspektywie, oczywiście, one tam powstaną - mówi nowy proboszcz parafii św. Józefa, ksiądz Radosław Orchowicz, który zaznacza, że przybył tu dopiero dwa miesiące temu. - Powstanie tylko kawałek chodnika przy kaplicy, skąd wynoszone są trumny - dodaje.
Tymczasem inowrocławianie narzekają nie tylko na błoto. Mają też zastrzeżenia do ogólnej czystości na cmentarzach. - Jeśli ktoś bywa w innych miastach, to może sobie porównać stan chodników, śmietników, oświetlenia, trawników i całego terenu. A u nas dziadostwo. To tak jak na niektórych wsiach - tam, gdzie ludzie są porządni, to jest czysto i reszta do nich stara się równać, a tam, gdzie są brudasy, tam nikomu nie zależy - mówi jeden z naszych Czytelników.
<!** Image 3 align=none alt="Image 177763" sub="Teraz w jego górnej części są prowadzone prace, ale chodnika na najbardziej zalewanym dole nie będzie Fot. Jarosław Hejenkowski">Z tym spostrzeżeniem nie sposób się nie zgodzić. O ile na większości miejskich nekropolii panuje porządek, to już wokół nich albo skwery na ich obrzeżach przypominają śmietniki. Już pobieżny przegląd „eksponatów” wskazuje na to, że pozostawiają je odwiedzający cmentarze - na płotach wiszą foliówki z wypalonymi zniczami, a na ziemi walają się zwiędłe kwiaty.