<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/blazejewski_krzysztof.jpg" >Trudno zrozumieć, dlaczego ratusz zafundował bydgoszczanom kolejną frapującą zagadkę. Najpierw na Starym Rynku zorganizowano widowisko, jakiego w naszym mieście jeszcze nie było, czyli publiczne wykopy archeologiczne na ogromnej przestrzeni. Potem, kiedy spod ziemi zaczęły wyłaniać się coraz bardziej ciekawe i przykuwające uwagę pozostałości starych murów, okazało się, że badania otoczone są ścisłą tajemnicą, podobną do tej, która kiedyś towarzyszyła budowie obiektów wojskowych i kolejowych.
I choćbyś chciał, bydgoszczaninie, czegoś nowego dowiedzieć się o przeszłości swojego miasta, którą możesz obejrzeć na własne oczy i to tylko przez krótki czas, bowiem prace trwać mają jedynie jeszcze przez miesiąc, nie masz na to szans. Dowiesz się wtedy, kiedy władza zechce i na to pozwoli.
<!** reklama>Nie pierwszy to przypadek dziwnego zachowania się ratuszowych urzędników wobec reliktów przeszłości. Odsłonięty przy ul. Grodzkiej fragment tysiącletniego grodziska został zalany betonem. Dziś w tym miejscu wznosi się bryła nowoczesnego budynku. Zapowiedzi, że „w zamian” odsłonięty zostanie dalszy fragment zabudowy po drugiej stronie ulicy, do dziś nie doczekał się nawet początku realizacji. Nie dowiemy się także więcej o klasztorze Karmelitów i dawnej Bramie Gdańskiej, położonych u wylotu ul. Mostowej w ul. Focha, pośpiesznie odkopanych i zasypanych, na czas nieokreślony odłożone zostały zapowiadane na ten sezon prace przy odsłanianiu pozostałości starej świątyni św. Idziego w rejonie ul. Bernardyńskiej. Może kiedyś, kiedy władzy przyjdzie kaprys do głowy...