Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed meczem Zawiszy w Suwałkach (sobota, 17.00): - Umiejętności to nie wszystko, trzeba dołożyć walkę!

Marek Fabiszewski
Piłkarze Zawiszy muszą wrócić na ścieżkę zwycięstw.   Fot. Tomasz Czachorowski
Piłkarze Zawiszy muszą wrócić na ścieżkę zwycięstw. Fot. Tomasz Czachorowski
- Razem wygrywamy i razem przegrywamy. Poczynając ode mnie i najlepszego zawodnika, a kończąc na kierowniku. Możemy pomóc sobie tylko sami - uważa trener Maciej Bartoszek. W sobotę o 17.00 Zawisza gra w Suwałkach z Wigrami - to pierwszy taki daleki ligowy wyjazd bydgoszczan.

Zawisza przegrał dwa ostatnie mecze (0:3 z Dolkanem u siebie i 1:3 w Głogowie), obsunął się troszkę w tabeli i stracił na pewności siebie. Niepokoi przede wszystkim ta liczba straconych goli. Dlaczego tak się dzieje?

Trener Maciej Bartoszek ma swoje zdanie na ten temat.

- Mecz z Dolkanem nie wyszedł nam od początku do końca. W Głogowie prowadziliśmy do przerwy 1:0, ale na drugą połowę wyszliśmy z dziwnym nastawieniem, że już są trzy punkty. Piłkarze Zawiszy indywidualnie mają duży potencjał, ale same umiejętności to jeszcze nie wszystko. Trzeba jeszcze dołożyć walkę, zwłaszcza w I lidze. Trzeba pokazać charakter, nieustępliwość. Jak się strzeli pierwszego gola, to trzeba dążyć do drugiego trafienia, a potem trzeciego itd. Dopiero po meczu można się rozluźnić.

Co wiemy o zespole z Suwałk?

- Wigry to zespół, który ma kilku doświadczonych zawodników. To zespół walczący, który jakiś czas temu był w kryzysie, ostatnio zapunktował w Bełchatowie. Nie ma łatwego spotkania, nie ma łatwego przeciwnika. Poza tym każdy zespół grając z nami może będzie rozgrywał najlepsze mecze w sezonie, bo podwójnie będzie się mobilizował przed Zawiszą i na to musimy być przygotowani - podkreśla trener Bartoszek.

Wigry znacznie lepiej prezentują się na wyjazdach niż u siebie. Dorobek zespołu w gościach: 3-2-2 (bramki 8:6), z kolei na własnym boisku: 1-1-4 (bramki 8:8). Czy to znaczy, że Zawisza przywiezie z tak gościnnego terenu komplet punktów? Dobrze byłoby, bo rywale z czołówki (np. Wisła, Zagłębie, czy Arka) regularnie punktują.

- Zawisza też regularnie zdobywał punkty, wygrywał - tłumaczy trener Bartoszek. - Ale żaden zespół nie jest w stanie przez dłuższy czas tylko wygrywać. Kiedyś musi przyjść mały kryzys, tąpnięcie i Zawisza znalazł się właśnie w takiej sytuacji. Ale robimy wszystko, żeby odmienić to już w najbliższym meczu. Z Suwałk chcemy wrócić z kompletem.

Stoper Łukasz Nawotczyński dodaje:

- Straciliśmy sześć bramek w dwóch meczach, to nie jest komfortowa sytuacja, ale potencjał w drużynie jest bardzo duży, co udowodniliśmy w poprzednich spotkaniach. Musimy się podnieść i znowu iść w górę tabeli. Byliśmy już liderem i trzeba zrobić wszystko, żeby wrócić na to miejsce.

Nikt przed Zawiszą się nie położy, a tym bardziej nie odda punktów bez walki.

- Musimy ostro zasuwać na boisku. Jeżeli mecz nam ucieka, a przeciwnik stawia mocny opór, to musimy walczyć o punkty i wyszarpać je ambicją i wolą walki - mówi bydgoski szkoleniowiec.

Do kadry meczowej wraca kapitan Kamil Drygas. Niestety, za kartki pauzować będzie tym razem Jakub Łukowski.

W meczu z Wigrami zabraknie też Tomasza Wełnickiego i Miki, którzy nabawili się kontuzji w Głogowie. Stoper ma problem z kolanem (w czwartek dowie się czy czeka go operacja i dłuższa przerwa), zaś portugalski pomocnik uskarża się na staw skokowy.

Z zespołem trenuje już bramkarz Łukasz Sapela.

Początek dzisiejszego meczu Wigry - Zawisza o godz. 17.00. Sędziuje Marcin Szczerbowicz z Olsztyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!