Jeszcze niedawno istniał cień szansy, że Wda awansuje do drugiej ligi. Potem jednak seria niezbyt udanych spotkań i w końcu sobotnia przegrana z GKS Dopiewo rozwiała złudzenia.
- Druga liga piłki nożnej w Świeciu byłaby dla kibiców spełnieniem marzeń. Mamy wielu dobrych zawodników, ale jednocześnie groźnych przeciwników, którzy na pewno nie będą nam ułatwiali drogi do awansu. Trzymam kciuki za naszą drużynę - mówił przed meczem Henryk Trochowski, były zawodnik i trener Wdy Świecie.
Kciuki trzymali też świeccy kibice zgromadzeni na trybunach. Drużyna z Dopiewa pokazała jednak od samego początku, że nie zamierza grać defensywnie i przyjechała tu po punkty. Przez pierwszych kilkanaście minut meczu to goście górowali na boisku. Kilka razy przedostali się w okolice pola karnego świeckiej Wdy i wywalczyli trzy rzuty rożne. Brak dokładności u gospodarzy powodował, że trudno było im się przedostać w pole karne GKS-u. Groźnie pod bramką gości zrobiło się dopiero w 16. minucie po interwencji Arkadiusza Woźniaka, który uderzył z ostrego kąta. Bramkarz Dopiewa był jednak czujny i złapał piłkę.
Następne minuty były wyrównane. Kilkakrotnie goście zagrozili bramce Wdy, ale nieskutecznie. Tuż przed końcem pierwszej połowy świecianie próbowali zdobyć gola, ale piłka trafiała albo w poprzeczkę, albo w obrońcę.
W drugiej połowie zawodnicy GKS Dopiewo przystąpili do natarcia. Niewiele brakowało, a strzeliliby gola. Udaremnili im to obrońcy Wdy, którzy w porę wybili piłkę. Wkrótce potem do kontrataku ruszyli świecianie. Po faulu na Danielu Grzywaczewskim sędzia podyktował rzut wolny, który wykonał Leszek Szczygielski. Niewiele brakowało, aby piłka wylądowała w „okienku” bramki gości, ale po raz kolejny nie zawiódł bramkarz gości. Przed szansą zdobycia gola był również Arkadiusz Woźniak w 61. minucie. Zabrakło jednak kilku centymetrów i piłka odbiła się od słupka. <!** reklama>
Zawodnicy z Dopiewa nie pozwolili zepchnąć się na dłużej do defensywy. Piotr Kurminowski w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem Wdy, Robertem Tomaszewskim, nie zmarnował okazji i zdobył prowadzenie dla swojej drużyny. Gospodarze próbowali zdobyć przynajmniej wyrównującego gola, ale bezskutecznie. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla GKS Dopiewo.