ZOBACZ WIDEO: Od lutego droższa opłata za parkowanie w Bydgoszczy

Dziś (w środę, 9 lutego) w całej Polsce odbywają się protesty rolników. Protest organizuje Agrounia. Rolnicy z regionu, ale i spoza naszego województwa, przyjechali także do Bydgoszczy. - Problemy rolników są wspólne - mówi pan Adam spod Poznania. - Największy problem mamy z trzodą chlewną. Na skupie dostałem 5,2 zł za kilogram WBC (waga bita ciepła), a koszt produkcji wyniósł co najmniej 7 zł. Protestujący pod urzędem wojewódzkim czekali na kolumnę ciągników, która zmierzała do nich z Mąkowarska. - Jesteśmy już pod Bydgoszczą, około 70 ciągników - mówił przed godz. 11.00 Marcin Skalski, współorganizator protestu.
O godz. 12.25 policja czasowo wstrzymała ruch tramwajowy na ul. Jagiellońskiej na wysokości Urzędu Wojewódzkiego. Ruch tramwajów przywrócono przed godziną 13.00, ale pasażerowie musieli liczyć się z dużymi opóźnieniami. O godz. 12.50 policja wstrzymała ruch pojazdów na ulicach Jagiellońskiej i Focha (od ronda Jagiellonów do Królowej Jadwigi).
Na ten sam temat
Przed godz. 13 do protestujących wyszedł wicewojewoda Radosław Kempiński i poinformował, że wojewoda Mikołaj Bogdanowicz nie może dziś się z nimi spotkać, bo został objęty kwarantanną. Rano dowiedział się, że ma koronawirusa. Rolnicy byli niezadowoleni, czekali na rozwój sytuacji, domagali się przyjazdu ministra rolnictwa.
Po drzwiami urzędu wojewódzkiego protestujący położyli trumnę z napisem "Proces likwidacji polskiego rolnictwa trwa".
- Przekazaliśmy wojewodzie nasze postulaty, czekamy na odpowiedź, w przeciwnym razie za dwa tygodnie będziemy blokować Warszawę - zapowiadał Michał Swędrowski z Agrounii.
Protest zakończył się po godz. 15, gdy rolnicy dowiedzieli się, że 16 lutego dziesięciu ich przedstawicieli pojedzie na spotkanie z szefem resortu rolnictwa. Ciągniki około godziny 16.30 opuszczały miasto. Utrudnień należy spodziewać się jeszcze przez jakiś czas na DK 25 (kierunek Koronowo/Mąkowarsko).
Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii podkreśla, że rolnicy walczą o zmniejszenie cen nawozu. Ich zdaniem Zielony Ład jest zagładą dla gospodarzy, w tym dla hodowli świń, do której rolnicy dokładają od wielu lat. - Wychodzimy na drogi, żeby dać ostrzeżenie, by pokazać, że jesteśmy, że zaczynamy się liczyć - mówił na profilu AgroUnii na Facebooku Michał Kołodziejczak, a na protesty przeciw drożyźnie zaprasza nie tylko rolników, ale i przedsiębiorców i konsumentów.
POLECAMY
Bydgoszcz przed wojną na pokolorowanych zdjęciach. Zobaczcie...