Funkcjonujący od tegorocznej majówki prom już kilkakrotnie musiał zawieszać kusy między Solcem Kujawskim a Czarnowem – a to z powodu awarii, a to zbyt niskiego poziomu wody.
To też może Cię zainteresować
Z przyczółka promowego w Solcu nie ruszał się od 11 lipca, ale w ostatnią środę (2 sierpnia) sytuacja hydrologiczna poprawiła się na tyle, że kapitan zdecydował o odcumowaniu. Początkowo jednak zabierał tylko pieszych i rowerzystów. Od czwartku mogły już wjeżdżać samochody.
- Prognozy nie są dobre, woda ma opadać. Myślę, że do 7-8 sierpnia uda się jeszcze zabierać na pokład pasażerów i rowerzystów, ale co z samochodami, tego na razie powiedzieć nie mogę. Czas pokaże – mówi nam Tomasz Skowroński, kapitan "Flisaka".
Ostateczna decyzja o tym, czy można wypływać na Wisłę należy do kapitana, który bierze pod uwagę bardzo wiele czynników wpływających na bezpieczeństwo, w tym pogodę i poziom Wisły.
Poziom Wisły jest niski
Zanurzenie "Flisaka" jest bardzo małe – zaledwie 40 centymetrów - ale do bezpiecznego pływania poziom Wisły powinien wynosić ok. 175 cm, bowiem na dnie Wisły występują nierówności. Do przewożenia samochodów jednostka potrzebuje ok. 2 metrów.
Na wodowskazach Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej we Włocławsku jest 151 cm, w Toruniu jest 197 cm, zaś w Fordonie 201 cm (stan na piątek), co oznacza niskie stany wody.
