Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie wypadku w Klamrach

Jedynym, który poniesie konsekwencje spowodowania tragedii w Klamrach, będzie zatem 16-letni Mateusz M., który kierował autem. Był pod wpływem alkoholu, podobnie zresztą jak inni siedzący w samochodzie.

Przeżył on i siedząca obok niego pasażerka. Zginęli wszyscy pozostali z grona znajomych: Natalia Bzdawka, Paulina Górna, Hanna Kuciak, Patryk Kubacki, Mikołaj Rink, Bartosz Szwajkowski i Marek Wiczyński. Mieli od 13 do 17 lat, byli mieszkańcami miasta i gminy Chełmno. Była to noc z 12 na 13 kwietnia 2014 roku.

Akta trafiły do biegłego

Mateuszem M. zajmuje się, ze względu na jego wiek, sąd rodzinny. Akta zostały już przekazane biegłemu z zakresu ruchu drogowego. Prokuratura Rejonowa w Chełmnie badała natomiast w śledztwie, czy i jak do dramatu przyczynili się dorośli. Po pierwsze, kto nastolatkom sprzedał piwo, którym raczyli się przed wypadkiem. - Nie udało się ustalić, gdzie został kupiony ów alkohol - przekazuje prokurator Lubosz Ossowski.

Do sądu, co prawda, trafił akt oskarżenia 25-letniej ekspedientki z Chełmna, która miała nastolatkom sprzedać butelkę wódki. Tej jednak młodzi ludzie nie wypili, gdyż nie zdążyli. Sklep musi liczyć się z konsekwencjami, bo do Urzędu Miasta Chełmna został skierowany wniosek o cofnięcie właścicielom koncesji na sprzedaż alkoholu.

Nikt nie udostępnił wozu

Prokuraturze nie udało się również znaleźć dowodów na to, by rodzice nastolatków w jakikolwiek sposób przyczynili się do dramatu.

Śledczy sprawdzali, czy ktoś z dorosłych udostępnił nieletnim samochód. Ostatecznie stwierdzili, że nikt z dorosłych nie złamał prawa i śledztwo umorzyli. Mateusza M. natomiast, w najgorszym razie, czeka pobyt w ośrodku poprawczym.