Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator nie zostawił suchej nitki na policji

Jarosław Jakubowski
Posiedzenie w sądzie odbyło się tylko z udziałem sędzi Ewy Szopińskiej i prokuratora Dominika Mrozowskiego
Posiedzenie w sądzie odbyło się tylko z udziałem sędzi Ewy Szopińskiej i prokuratora Dominika Mrozowskiego
Anna Ch., która w grudniu straciła obie nogi wysiadając z pociągu w Solcu Kujawskim, przegrała właśnie pierwszą potyczkę sądową. Umorzenie śledztwa zostało przyklepane.

O tej bulwersującej sprawie pisaliśmy w Magazynie „Expressu” z 30 maja 2014 roku. Przypomnijmy - do tragedii doszło w nocy z 9 na 10 grudnia 2013 roku na stacji kolejowej Solec Kujawski. Pani Anna, 53-letnia warszawianka, przyjechała w odwiedziny do koleżanki.
[break]

Gdy pociąg Intercity zatrzymał się na stacji, kobieta przez kilkadziesiąt sekund walczyła z opornymi drzwiami. Gdy w końcu z trudem je otworzyła, zaczęła schodzić po stopniach. Wtedy nastąpiło najgorsze. Pociąg ruszył, kobieta upadła tak nieszczęśliwie, że została wciągnięta pod wagon. Koła ucięły jej obie nogi pod kolanami.

Postępowanie w tej sprawie nadzorowała Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Południe. Zostało umorzone z powodu „niestwierdzenia znamion czynu zabronionego”. Na tę decyzję pani Anna złożyła zażalenie, domagając się wznowienia postępowania. W poniedziałek Sąd Rejonowy w Bydgoszczy jej skargę oddalił. Posiedzenie odbyło się pod nieobecność skarżącej oraz jej adwokata. Był prokurator Dominik Mrozowski, który przyznał, że w początkowej fazie sprawę badano w sposób skandaliczny. Całą winę za tę sytuację zrzucił na policję, twierdząc że zaprzepaściła niepowtarzalne dowody.

- Mimo widocznych poważnych obrażeń u poszkodowanej pełniąca dyżur komendant komisariatu nie udała się na miejsce, nie poinformowała prokuratora, choć miała taki obowiązek. Przybyli na miejsce policjanci przebadali alkomatem Bogu ducha winnego maszynistę, za to nie przebadano osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo pasażerów - kierownika pociągu i pani konduktor, co jest karygodne - mówił prokurator Mrozowski. I dodał, że w tej sytuacji prokuratura nic nie może zrobić. Sędzia Ewa Szopińska podzieliła jego zdanie.

Pani Anna z pełnomocnikiem jeszcze nie podjęli decyzji, co dalej. Jednak rzecznik bydgoskiej Prokuratury Okręgowej Jan Bednarek daje nadzieję: - Niewykluczone, że sprawę będzie można wznowić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!