Kim jest finałowy rywal Projektu?
Finałowy rywal naszej drużyny w krajowych rozgrywkach nie notuje w ostatnich latach znaczących sukcesów. Najwyżej klasyfikowany był w sezonie 2000-01, debiutanckim w najwyższej klasie rozgrywkowej. gdy został wicemistrzem Włoch. Do elity po kilkuletniej przerwie powrócił w 2014 roku, przez dziewięć sezonów ani razu jednak nie uplasował się na podium. Bardzo dobrze radził sobie za to w europejskich rozgrywkach - w 2022 roku zdobył Puchar CEV, a trzy lata wcześniej był w finale Pucharu Challenge. Tegoroczny wyczyn jest więc już trzecim w ostatnich sześciu latach.
W bieżącym sezonie ligowym rywal Projektu spisuje się przeciętnie. W dwudziestu seriach gier odniósł 11 zwycięstw i doznał dziewięciu porażek. Taki dorobek pozwala mu na plasowanie się w środku dwunastozespołowej stawki - na 6. pozycji. Nie oznacza to jednak, że warszawianie mogli podejść do spotkania lekceważąco. Liga włoska należy do najsilniejszych na świecie, a w Monzie można znaleźć byłych i obecnych reprezentantów kraju - jak Włocha Gianlucę Galassiego i Brazylijczyka Fernando Krelinga.
Kapitalne sety w wykonaniu Projektu
Spotkanie rozpoczęło się znakomicie dla naszego zespołu, który już na początku popisał się trzema znakomitymi blokami. Choć w dalszej części seta przeciwnik starał się odrobić stratę, nie był w stanie doprowadzić do wyrównania. Gospodarze systematycznie powiększali przewagę, w czym pomagali Włosi (autowe ataki, błędy na zagrywce) i ostatecznie zwyciężyli do "18".
Pierwsza połowa drugiej partii sugerowała, że ponownie możemy być świadkami scenariusza, jaki obserwowaliśmy wcześniej. Projekt prowadził już 13-10, wtedy jednak coś zacięło się w grze polskiej ekipy. Rywale zdołali odrobić stratę, byli też skuteczniejsi w decydujących fragmentach tej części spotkania i ostatecznie doprowadzili do wyrównania (21-25).
Trzeci set lepiej rozpoczęła ekipa z Włoch, która na początku wypracowała niewielką przewagę. W dalszej fazie tej części spotkania do głosu doszli jednak gospodarze, którzy ponownie popisali się kilkoma udanymi blokami i zagrywkami i wypracowali pięciopunktową (16-11), a nawet siedmiopunktową przewagę (21-14). Rywale próbowali jeszcze odrobić stratę, nie byli jednak w stanie odwrócić losów partii, którą asem serwisowym zakończył Karol Borkowski.
Kiedy mecz rewanżowy finału Pucharu Challenge?
Katastrofalnie rozpoczął się z kolei czwarty set. Nim na dobre zaczęła się rywalizacja, warszawianie przegrywali już 2:8. Wydawało się, że tę część meczu trzeba będzie spisać na straty, a o wyniku rozstrzygnie tie-break, nasi siatkarze mieli jednak zupełnie inne plany. Stopniowo odrabiali stratę, a potem sami wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca meczu. Udane zagrywki, obrony, bloki, a także błędy rywali sprawiły, że gospodarze wygrali 25:19 i cały mecz 3:1! Bohaterem ostatniej partii został Artur Szalpuk, który zanotował kilka udanych ataków, a w końcówce spotkania zapisał na swoim koncie dwa asy serwisowe!
Rewanżowe spotkanie zostanie rozegrane już w najbliższy wtorek, 27 lutego we Włoszech. Początek meczu o godzinie 20.00. Projektowi do zdobycia trofeum wystarczą dwa wygrane sety.
Puchar Challenge - finał (pierwszy mecz)
Projekt Warszawa - Vero Volley Monza (Włochy) 3:1 (25:18, 21:25, 25:18, 25:19)
Projekt: Kevin Tillie (16), Linus Weber (15), Artur Szalpuk (15), Jurij Semeniuk (14), Andrzej Wrona (8), Karol Borkowski (1), Jan Firlej, Damian Wojtaszek (libero)
Vero Volley: Arthur Szwarc (21), Eric Loeppky (21), Stephen Maar (10), Gabriele Di Martino (4), Gianluca Galassi (4), Ran Takahashi (1), Petar Visić, Fernando Kreling, Marco Gaggini (libero)
