Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Sajna: - To nie politycy PO będą decydować, co Polacy będą jedli na obiad

Grażyna Rakowicz
Prof. UKW dr hab. Radosław Sajna-Kunowsky, politolog i medioznawcza z UKW w Bydgoszczy.
Prof. UKW dr hab. Radosław Sajna-Kunowsky, politolog i medioznawcza z UKW w Bydgoszczy. Archiwum PPG
To o czym mówił Rafał Trzaskowski jest dość zaskakujące. Bo można walczyć z ociepleniem klimatu na różne sposoby, ale żeby ograniczać pewną wolność ludzi - na przykład do konsumpcji mięsa, to jest już raczej problematyczne. Według mnie, w ten sposób nie zjedna on sobie większego elektoratu. Poza radykałami. (…) W ten sposób PO chce pozyskiwać różne grupy, stąd kieruje takie komunikaty do wielu środowisk, w różnym wieku. To wynika i z tego, że Platforma ciągle nie ma spójnego programu - mówi w rozmowie z „Gazetą Pomorską” prof. UKW dr hab. Radosław Sajna-Kunowsky, politolog i medioznawcza z UKW w Bydgoszczy.

W raporcie grupy C40 Cities, do której należy Warszawa a dotyczącym realizacji celów klimatycznych są szokujące propozycje m.in. o ograniczeniu spożycia mięsa i nabiału przez Polaków. Według jej założeń, tygodniowo powinni oni jeść 200 gramów kurczaka i ryb, 100 gramów wołowiny i jedno jajko. Raport wyraźnie poparł prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski…
Z pewnością nie chodzi tylko o zdrowszy świat, ale też faktycznie o walkę z ociepleniem klimatu. Ten problem nie jest wymysłem żadnych lewackich środowisk, stwierdzono go naukowo. Natomiast jak walczyć z tym ociepleniem klimatu, to tu już zgodności nie ma. Różne środowiska mają różne propozycje i to, o czym mówił Rafał Trzaskowski, jest dość zaskakujące. Bo można walczyć z tym ociepleniem na różne sposoby, ale żeby ograniczać pewną wolność ludzi - na przykład do konsumpcji mięsa, to jest już raczej problematyczne. Według mnie, w ten sposób nie Trzaskowski nie zjedna sobie większego elektoratu. Poza radykałami, którzy rzeczywiście tego typu działania popierają.

Czy sytuację z tym „mięsem”, można też potraktować za pewną strategię wyborczą PO?
Wydaje mi się, że nie jest to strategia całej Platformy. Że, tu chodzi bardziej o kierowanie pewnych treści do części elektoratu. Takiego, który uważa się za bardziej nowoczesny – chociaż ta nowoczesność ma różne wymiary i nie zawsze jest czymś pozytywnym. Do pewnej grupy ludzi, zwłaszcza tej zamieszkującej w Warszawie, czyli tam, gdzie Trzaskowski jest prezydentem. Do osób, które starają się być w awangardzie pewnego rozwoju. A jak jest on rozumiany, tu już inna sprawa... W ten sposób PO chce pozyskiwać różne grupy, stąd kieruje takie komunikaty do wielu środowisk, w różnym wieku. To wynika i z tego, że Platforma ciągle nie ma spójnego programu, a tylko takie właśnie komunikaty - głównie krytyczne wobec rządu, a przy okazji też nowoczesne albo pseudonowoczesne…

Teraz, po tych krytycznych reakcjach Rafał Trzaskowski mówi, że jest przeciwny ograniczeniom zawartym w raporcie C40 Cities. Ale jednoznacznie tych pomysłów nie krytykuje i nie mówi o wyjściu Warszawy z tej organizacji.
Rzeczywiście niektóre stowarzyszenia miast czy metropolii podejmują działania, które są rozbieżne z działaniami rządów poszczególnych państw. I to można zaobserwować zarówno w Polsce, jak i w Europie czy USA, więc mam wrażenie, że te wypowiedzi Trzaskowskiego o „mięsie” wpisują się w ten nurt wspólnych działań metropolii. Ale jednocześnie wyciekają poza Warszawę, do szerokiej opinii publicznej, stąd też wywołują krytyczne reakcje. Zatem, w pewnym sensie są ryzykowne, bo nie ma takiego zagrożenia, aby w Polsce wprowadzono mięso na kartki. Sądzę, że żadna władza na taki krok się nie zdecyduje, natomiast mogą być podejmowane działania, które w sposób pośredni ograniczą spożywanie mięsa czy innych produktów pochodzenia zwierzęcego. Chociażby te, które wpłyną pośrednio na wzrost jego cen. Nie mam nic przeciwko temu, aby Warszawa była nadal członkiem C40 Cities, bo to stowarzyszenie miast, które ma ambitne cele związane ze zwalczaniem globalnego ocieplenia, ale pamiętajmy, że to nie prezydent Warszawy będzie decydował, co Polacy będą jedli na obiad.

Jest też riposta Trzaskowskiego, że to PiS ogranicza Polakom spożywanie mięsa…
To jest takie odbijanie piłeczki, taki pin-pong, bo wiadomo, że rządzący nie podejmują żadnych działań, które miałyby taki bezpośredni wpływ. Natomiast wzrost cen żywności, to jest już efekt pewnych czynników, także tych międzynarodowych. Dzisiaj ceny mięsa i innych produktów kształtuje rynek, a nie władza. Dawno już nie żyjemy w czasach komunizmu, w których tak było… Moim zdaniem, ta riposta Trzaskowskiego wpisuje się w nurt wypowiedzi nieracjonalnie krytycznych wobec rządzących.

Nawiązując do nadchodzących wyborów, PO i Lewica pójdą oddzielnie a Polska2050 z PSL-em? Te dwa ugrupowania już ogłosiły „listę wspólnych spraw”.
Taki scenariusz jest realny, ale z pewnością sondaże poparcia są cały czas analizowane przez wszystkie ugrupowania, dlatego jeszcze za wcześnie na ostateczną opinię w tej kwestii. Cały czas trwa skrupulatna analiza danych. Sądzę, że wszystkie partie będą jeszcze przez jakiś czas zastanawiać się, jaka będzie dla nich najlepsza opcja. To dotyczy także Zjednoczonej Prawicy.

Co się tutaj może wydarzyć?
Tutaj, mimo tych aktualnych tarć w rządzie z tzw. ziobrystami, na razie opcja wspólnego startu jest jak najbardziej prawdopodobna, bo Jarosław Kaczyński pozostaje osobą scalającą te różne nurty w Zjednoczonej Prawicy. Gdyby teraz prezes PiS przeszedł na emeryturę polityczną, to przypuszczam, że mogłoby dojść do rozpadu tej koalicji. Ale, jak będzie dalej – zobaczymy… Uważam, że przed wyborami Zbigniew Ziobro nie odejdzie ze Zjednoczonej Prawicy, bo byłaby to decyzja nieracjonalna. Jeśli chciałby ją opuścić, to Solidarna Polska miałaby zapewne problem z wejściem w ogóle do Parlamentu.

Podobnie jak Porozumienie, które obecnie połączyło się z Agrounią?
Zgadza się. Z tego połączenia raczej nic wielkiego nie wyniknie, o czym mówią sami działacze Porozumienia. W ogóle, to połączenie - pod względem programowym, wydaje się jakąś dziwną hybrydą. Porozumienie jest centrowo-prawicowe, konserwatywno-liberalne, natomiast Agrounia to partia agrarna, lewicowa, a przez niektórych - ze względu na pewne kontakty, uważana za prorosyjską. Nie za bardzo widzę tutaj jakąś logiczną możliwość współdziałania.

A nagłe odejście Hanny Gil-Piątek z Polski 2050, co oznacza dla partii Szymona Hołowni?
Jakieś pojedyncze odejścia jeszcze nic wielkiego nie znaczą. Ale biorąc pod uwagę to, że ugrupowanie Szymona Hołowni nie osiąga takich rezultatów, jakie by chciało, to nie są wykluczone też dalsze odejścia. Wynikające raczej, z ambicjonalnych motywacji poszczególnych osób.

Tym razem Polacy dowiedzieli się, że europoseł Radosław Sikorski otrzymywał 100 tys. dolarów rocznie ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich…
Z Radosławem Sikorskim jest ten sam problem - ciągle budzi kontrowersje, ale też ciągle jest chroniony przez PO. A przez swój elektorat nawet oklaskiwany, jeśli powie coś co wzbudzi te kontrowersje, a jednocześnie uderzy w rząd. Natomiast, jeśli chodzi o kwestie finansowe, to - ze strony środowisk bliższych władzy, będzie przekaz ukazujący Sikorskiego jako skorumpowanego, działającego wbrew interesom Polski. Przez środowisko opozycji - zwłaszcza samej PO, będzie on dalej postrzegany jako osoba z wyższych międzynarodowych sfer, która – ze względu na swoją pozycję, jest traktowana jako ekspert na tym międzynarodowym poziomie i nic dziwnego, że w związku z tym otrzymuje gratyfikacje z różnych państw… I – według PO, niekoniecznie może to oznaczać zaangażowanie w lobbing czy działanie przeciwko polskim interesom. Myślę, że Sikorski pozostanie osobą kontrowersyjną, a jednocześnie mocno ulokowaną w PO. Nie wiadomo, czy CBA nie znajdzie czegoś, co spowoduje, że nie będzie mógł startować. Choć myślę, że w tych swoich działaniach zabezpieczył się na tyle, że nie będzie można udowodnić mu korupcji. Wówczas trudno mi sobie wyobrazić, aby Radosław Sikorski sam odszedł z polityki i nie startował w kolejnych wyborach. Może ponownie do Parlamentu Europejskiego.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prof. Sajna: - To nie politycy PO będą decydować, co Polacy będą jedli na obiad - Gazeta Pomorska