Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces o kłębek gazy

Krzysztof Błażejewski
Sprawcy błędów lekarskich na tyle rzadko stają przed sądem, że każde tego typu zdarzenie stanowi sensację. Szczególnie, jeśli dotyczy ono znanych osób.

Sprawcy błędów lekarskich na tyle rzadko stają przed sądem, że każde tego typu zdarzenie stanowi sensację. Szczególnie, jeśli dotyczy ono znanych osób.

<!** Image 3 align=none alt="Image 204034" sub="Szpital nr 2 w Bydgoszczy, gdzie doszło do opisywanego wydarzenia Fot.:Tomasz Czachorowski">

7 sierpnia 1962 roku o świcie pogotowie ratunkowe do bydgoskiego szpitala nr 2 przywiozło młodą kobietę w bardzo zaawansowanej ciąży, Halinę B. Ponieważ zachodziło podejrzenie nieprawidłowego ułożenia dziecka, jak orzekł wezwany do domu lekarz, potrzebny był natychmiastowy zabieg.

Halinę B. bezpośrednio po przywiezieniu do szpitala lekarz dyżurny skierował na oddział. Dziecko było jeszcze wówczas żywe.

Natychmiast na stół!

Na oddziale pacjentkę zbadał sam ordynator oddziału położniczego. Stwierdził on, że dziecko jest już martwe. Zlecił przeprowadzenie koniecznego w tej sytuacji zabiegu dyżurnej lekarce Teresie U., po czym udał się do domu na odpoczynek po swoim dyżurze.

Teresa U. poszła do pacjentki, stwierdziła jednak, że nie będzie w stanie zrobić zabiegu, wezwany na pomoc inny lekarz także nie dał rady. Wówczas poinformowany o sytuacji ordynator telefonicznie skierował do pacjentki kolejnego lekarza, Janusza K. Ten stwierdził, że kobiecie pękła macica i zachodzi konieczność przeprowadzenia natychmiastowej operacji.

Halina B. powędrowała na operacyjny stół, a 20 minut później do szpitala dotarł z domu ordynator. Operacja doszła do skutku.

<!** reklama>

Kobieta czuła się jednak z każdym dniem, mimo stałej opieki lekarskiej i różnorodnych prób leczenia, coraz gorzej. Pojawiła się silna infekcja. Wreszcie, ponad miesiąc po porodzie, 9 września, Halina B. zmarła wskutek rozległego zapalenia otrzewnej. Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała obecność w jamie otrzewnej pacjentki kłębu gazy. To on został w pierwszej chwili okrzyknięty winowajcą śmierci młodej matki.

Wieść o zaszyciu gazy szybko rozeszła się po Bydgoszczy. Pocztą pantoflową po mieście roznoszono najzupełniej nieprawdopodobne wersje tego zdarzenia.

Prokuratura rozpoczęła w tej sprawie śledztwo, doszukując się znamion popełnienia poważnego błędu w sztuce lekarskiej. Podejrzenie padło przede wszystkim na ordynatora.

W pierwszych dniach stycznia 1964 r. przed Sądem Powiatowym w Bydgoszczy rozpoczął się jego proces. Jak ustalono w śledztwie, popełnił on wiele poważnych błędów. Między innymi „zlecił dokonanie pierwszego zabiegu lekarce Teresie U., która nie posiadała niezbędnej specjalizacji. Nie dopełnił ciążącego na nim obowiązku właściwego zorganizowania toku pracy zespołu operacyjnego, a w szczególności ewidencji wydawanych i zwracanych podczas operacji materiałów, nadto nie sprawdził pola operacji przed jego zamknięciem, przez co przyczynił się pośrednio do pozostawienia w jamie otrzewnej kłębka gazy”.

Biegli lekarze, zeznający przed sądem, stwierdzili jednak kategorycznie, że nie można stwierdzić bezpośredniego związku śmierci pacjentki z pozostawioną gazą. Mógł on mieć jedynie wpływ na zaistniałe powikłania i stan zapalny, który się w jamie otrzewnej wytworzył.

Bał się konsekwencji

Ordynatorowi zarzucono również, że już po śmierci Haliny B. zlecił podległym sobie lekarzom przerobienie karty chorobowej pacjentki w części dotyczącej przeprowadzonego przez nich zabiegu, zatajając fakt wydania przez siebie polecenia przeprowadzenia tych czynności. Miało to świadczyć o tym, iż zdawał sobie sprawę z popełnionego błędu w sztuce lekarskiej.

Sąd po rozpatrzeniu sprawy przyjął, że kłębek gazy nie przyczynił się do śmierci młodej kobiety. Ordynator został jednak 11 stycznia 1964 roku za niedopełnienie obowiązków służbowych oraz nakłanianie do nieprawdziwego podania historii choroby pacjentki skazany na karę 1 roku bezwzględnego pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!