https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Proces o groźby i stalking - pod ochroną antyterrorystów - został utajniony

Wojciech Mąka
Policyjni antyterroryści byli obecni podczas wczorajszej rozprawy, w której oskarżono ośmiu mieszkańców Kapuścisk.  Mieli prześladować swojego dawnego kolegę - uznając, że jest policyjnym konfidentem
Policyjni antyterroryści byli obecni podczas wczorajszej rozprawy, w której oskarżono ośmiu mieszkańców Kapuścisk. Mieli prześladować swojego dawnego kolegę - uznając, że jest policyjnym konfidentem Tomasz Czachorowski
Bezpieczeństwo trojga pokrzywdzonych osób i prywatny interes oskarżonych zdecydowały, że proces chuliganów z Kapuścisk nie jest jawny.

[break]
W środę przed bydgoskim Sądem Rejonowym odbyła się kolejna rozprawa przeciwko ośmiu oskarżonym młodym mieszkańcom Kapuścisk, którzy mieli m.in. grozić 17-latkowi z tego samego osiedla. Niestety - co zeznawali świadkowie i pokrzywdzeni - tego się nie dowiemy, ponieważ sąd wyłączył jawność rozprawy.

Wnioski o utajnienie całego procesu pojawiły się już na początku wczorajszej rozprawy. Domagał się tego Sławomir Meger, obrońca dwóch oskarżonych. Powodem miały być m.in. relacje prasowe, których adwokat jednak na początku nie potrafił dokładnie wskazać.

Oskarżonego nie ma

- Wnioskuję o wyłączenie jawności z uwagi na interes prywatny nie tylko oskarżonych, ale także poszkodowanych - mówił Sławomir Meger. - Jeden z moich klientów otrzymywał pogróżki, obawia się o siebie, dlatego z tego powodu nie ma go dziś w sądzie.

Dwóch oskarżonych, którzy na sali się pojawili, także przytakiwało, że „oczywiście” czują się zagrożeni.

Wniosek o utajnienie procesu poparł także Marcin Zawieruszyński, prokurator z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ, który przygotował w tej sprawie akt oskarżenia.

- Poparłem ten wniosek i wydaje mi się, że w tej sprawie bardzo zasadnym argumentem jest fakt, iż prowadzenie rozprawy w sposób jawny mogłoby naruszyć ważny interes prywatny - mówił prokurator. - Mam tu na myśli głównie bezpieczeństwo osób pokrzywdzonych.

Ważny interes

Marcin Zawieruszyński nie chciał komentować podobnych spraw o charakterze chuligańskim, które były jawne i w dodatku toczyły się bez ochrony policyjnych antyterrorystów. O policyjną ochronę w tym przypadku wnioskował sąd z uwagi na to, że już w trakcie procesu dochodziło do starć między oskarżonymi a pokrzywdzonymi. Tych ostatnich jest troje: 17-latek, jego wuj i matka. Oni także chcieli wczoraj wyłączenia jawności procesu. - Myśmy nawet nie wiedzieli, że jakieś artykuły będą na ten temat w prasie - oburzała się matka poszkodowanego.

- To nie sąd udzielał informacji - stwierdziła sędzia Anna Dziergawka. Ostatecznie sąd utajniając proces stwierdził, że chodzi o ważny interes prywatny pokrzywdzonych i oskarżonych.

Ochrona poza sądem?

Prokuratura zarzuca oskarżonym - Jakubowi S., Mateuszowi L., Marcinowi P., Patrykowi P., Pawłowi B., Mateuszowi N., Sebastianowi S. i Damianowi K. - nękanie, posiadanie narkotyków - a części z nich - stosowanie gróźb karalnych wobec 17-latka, ich dawnego kolegi.

Chłopak miał ich obrażać. Potem doszło do bójki, w czasie której interweniowała policja. Byli koledzy uznali jednak, że jest konfidentem, bo ściągnął na miejsce bijatyki patrol. Od tego czasu mieli za nim chodzić, prześladować. Do zastraszania mieli także używać maczety. Podczas jednego z zajść 17-latek zatelefonował po wujka, żeby pomógł mu wrócić do domu - krewny miał zostać wtedy dotkliwie pobity.

Nie wiadomo, czy wszyscy troje są chronieni poza sądem. - Nie udzielamy takich informacji - mówi Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Za sam stalking grożą 3 lata więzienia.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
ona
Sama sie zamknij babo i się walnij w ten głupią głowę jak nie wiesz o co chodzi to się nie wypowiadaj !
B
Basia
Pozamykać taki element kryminalny.Brawo dla sądu.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski