Do zdarzenia doszło wczoraj (8 października) około godziny 1 w nocy. Dyżurnego grudziądzkiej policji zaalarmowały postronne osoby, które zaobserwowały, jak na jedno z osiedli wjeżdża renault laguna.
- Świadkowie zdarzenia zwrócili szczególną uwagę na samochód, ponieważ nie miał on tłumika i był bardzo głośny. Z ich relacji wynikało, że z pojazdu wysiadł mężczyzna, który wkrętarką usiłował przewiercić bak paliwa jednego z zaparkowanych tam aut, po czym do podstawionego wiaderka przelać benzynę - relacjonuje sierż. szt. Maciej Szarzyński z grudziądzkiej policji.
Na miejsce zostali wezwani policjanci. Mężczyzna na widok funkcjonariuszy, wsiadł do samochodu i zaczął uciekać.
- Kierowca nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe wydawane przez jadący za nim patrol. Kilka kilometrów dalej mężczyzna musiał "dać za wygraną", bo wjechał w dziurę i przebił dwie przednie opony. Wówczas z samochodu wybiegły trzy osoby. Po krótkich poszukiwaniach policjanci zatrzymali kierowcę, którym okazał się 34-letni mieszkaniec Grudziądza. Funkcjonariusze ustalili, że jechały z nim jeszcze konkubina i jej córka, które został przesłuchane w charakterze świadków - dodaje Szarzyński.
Mężczyzna usłyszał zarzuty niezatrzymania się do policyjnej kontroli oraz kradzieży z włamaniem. Za przestępstwa, o które jest podejrzany odpowie w warunkach recydywy, gdyż był już wcześniej karany za podobne czyny. Policjanci po przesłuchaniu odwieźli 34-latka do zakładu karnego, ponieważ w policyjnych systemach widniał jako poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Świeciu.
