Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problem dla ciężkich nałogowców

Jarosław Hejenkowski
Bardzo różnie oceniają mieszkańcy plan wprowadzenia w Inowrocławiu zakazu palenia na przystankach autobusowych. Wejdzie on w życie prawdopodobnie za kilka miesięcy.

Bardzo różnie oceniają mieszkańcy plan wprowadzenia w Inowrocławiu zakazu palenia na przystankach autobusowych. Wejdzie on w życie prawdopodobnie za kilka miesięcy.

Wśród dzwoniących do „Expressu” po naszej piątkowej publikacji przeważali zwolennicy takiego posunięcia. Argumentowali, że przystanek autobusowy to także miejsce publiczne.

- W urzędach nie wolno palić, w kinie też nie i w wielu innych miejscach. Ten pomysł jest dobry - oceniał Czytelnik, który sam przyznaje „pali, choć tylko kilka dzienne”.

<!** reklama left>Na absurd takiego zamiaru wskazywał inny inowrocławianin. Mówił, że wkrótce miasto stanie się „oazą zakazów”.

- To mi trochę zaczyna Orwella przypominać. Wszystko jest pod kontrolą. Niebawem zaczną nam wydzielać czas, w którym powinniśmy jeść obiad, napić się piwa czy nawet pójść do toalety - kpił sobie.

Jedna z inowrocławianek wskazywała z kolei na to, że palenie na przystankach nie jest chyba tak wielkim problemem, aby wprowadzać restrykcje.

- Jeszcze nie tak dawno będąc ciężkim nałogowcem, zdarzało mi się palić na przystanku i jeszcze nigdy nikt mi nie zwrócił uwagi, że dym szczypie go w oczy. Nie chciałabym w chwili słabości, czekając na spóźniający się autobus i sama będąc oczywiście spóźniona, musieć płacić jakieś 50 złotych - ocenia.

Projekt wprowadzenia zakazu na razie trafi do dwóch komisji Rady Miejskiej - zdrowia oraz praworządności. Później, czyli za zapewne kilka miesięcy, trafi pod obrady samorządu. Jeśli nie będzie przeszkód prawnych, to jest niemal pewne, że radni go zaaprobują. Sam projekt jest bowiem autorstwa prezydenta Ryszarda Brejzy, który jest liderem prawicowej koalicji w radzie, ale sprawę zainicjował radny opozycji, Marian Świątkowski.

Zamysł zakazu nie wywołał wielkiego entuzjazmu u komendanta straży miejskiej. Krzysztof Guza ocenia, że będzie to bardzo trudne do wyegzekwowania. Przepis powinien więc przede wszystkim precyzyjnie określać, co jest przystankiem, a co nie, bo zagrożeni mandatem na pewno będą się o to wykłócać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!