https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prawo godzi w dobro pacjenta

Hanna Walenczykowska
Dwoje starszych ludzi walczących o przetrwanie i praktycznie pozostawionych samym sobie. Codziennie przecież zamykają się drzwi za pielęgniarką, za rehabilitantem. Przykład pani Rozalii i jej męża Stanisława nie jest, niestety, jedyny.

Dwoje starszych ludzi walczących o przetrwanie i praktycznie pozostawionych samym sobie. Codziennie przecież zamykają się drzwi za pielęgniarką, za rehabilitantem. Przykład pani Rozalii i jej męża Stanisława nie jest, niestety, jedyny.

W Bydgoszczy, prawdopodobnie, można byłoby opisać tysiące podobnych spraw, na przykład historię ludzi chorych na raka, którzy czekają tygodniami na wizytę u specjalisty. Czekają i wiedzą, że największym sprzymierzeńcem nowotworu jest czas. Im raczysko ma go więcej, tym większe spustoszenie uczyni w każdym, nie tylko ludzkim, organizmie.

Ludzie w rozpaczy, opętani przez strach, często obwiniają tych, którzy są najbliżej, czyli lekarzy. Nie twierdzę, że lekarze nie popełniają błędów i że wszyscy są kryształowi, ale w tym przypadku nie oni są winni temu, co dzieje się w służbie zdrowia. Odpowiedzialność za wszystko, za cały ten bałagan, ponoszą rządzący.

<!** reklama>Nie tylko ministerialni urzędnicy, którzy produkują przepisy zupełnie nieprzystające do rzeczywistości. Przypomnę choćby ustawę o prawach pacjenta i ustawę refundacyjną. Współwinni są także ci, których obdarzono społecznym zaufaniem, dając im poselski lub senatorski mandat. To oni powinni tworzyć dobre prawo. Jakie ono jest najlepiej wiedzą ci, którzy znajdują się w takiej jak państwo S. sytuacji.

Obserwując niektórych polityków (niższej i wyższej rangi), mam ochotę rozliczyć partyjnych liderów za to, kogo umieszczają na wyborczych listach. Już przed wyborami przecież wiadomo, kto może zdobyć mandat...

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski