https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prawnik mówi, że można jeździć

Jarosław Hejenkowski
Jeden z prywatnych busów linii nr 22 zmieniał samowolnie rozkłady jazdy w mieście. Sąd zdecydował o cofnięciu mu uprawnień.

Jeden z prywatnych busów linii nr 22 zmieniał samowolnie rozkłady jazdy w mieście. Sąd zdecydował o cofnięciu mu uprawnień.

Przewoźnik nadal jeździ i oskarżao stronniczość Jacka Olecha, wiceprezydenta Inowrocławia.

Busy nr 22 kursują od poniedziałku do soboty między osiedlem Piastowskim a Rąbinem. Linię obsługuje dwóch przewoźników. Kilka dni temu pisaliśmy, że Krzysztof Buzuk po wyroku Samorządowego Kolegium Odwoławczego nie powinien przewozić pasażerów. Ale jego busy wciąż jeżdżą ulicami miasta.

- Prawnik przygotował pismo, które mamy pokazywać podczas kontroli. Dopóki sprawa się toczy, możemy przewozić ludzi - mówi Tadeusz Buzuk, ojciec przewoźnika.

Nie poprzestaje on na tych wyjaśnieniach. Oskarża zastępcę prezydenta miasta o stronniczość, dzięki której kłopotów nie ma inny przewoźnik na tej linii.

- Był on sąsiadem pana Olecha. Teraz chcą nas wykończyć. Chcą, abyśmy zrezygnowali z przewozu na tej linii, a wtedy nasz konkurent wstawi swoje dodatkowe pojazdy - sugeruje Tadeusz Buzuk.

Wiceprezydent nazywa to bzdurą. Mówi, że już nieraz odbierał telefony z inwektywami od Tadeusza Buzuka. Przyznaje, że mieszkał kiedyś w jednym bloku z drugim przewoźnikiem, ale na różnych piętrach i widywali się raz na tydzień w windzie.

- Zresztą drugi przewoźnik też ma podobną sprawę w SKO i być może zakończy się ona podobnie, jakw pierwszym przypadku - twierdzi Jacek Olech.

Spór rozpoczął się od samowolnej zmiany rozkładu jazdy przez przewoźnika. Sprawa trafiła do SKO, które podtrzymało decyzję miasta, zakazującą Buzukowi przewozu ludzi. Ten odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski