Śmierć w Carrefourze
Manoel Moises Cavalcante, 59-letni kierownik jednego ze sklepów Carrefour w mieście Recife we wschodniej Brazylii, dostał w pracy zawał i zmarł na terenie marketu.
Jak widać na zdjęciach zamieszczonych w mediach społecznościowych, przygotowano prowizoryczną zasłonę na zwłoki składającą się z parasolek, zgrzewek piwa, kartonów i taśmy ostrzegawczej. Ciało miało tak leżeć przez prawie cztery godziny (od 7.30 do 11 rano)! W tym czasie sklep cały czas działał, a klienci mijali zwłoki zmarłego pracownika robiąc zakupy.
Po tej tragedii, na sieć sklepów spadła fala krytyki. Klienci i internauci zarzucają Carrefourowi głównie brak empatii i brak szacunku dla zmarłego. Sieć wydała w tej sprawie oświadczenie, w którym przeprasza i wyjaśnia zaistniałą sytuację.
Firma popełniła błąd, nie zamykając sklepu natychmiast po zdarzeniu
- Carrefour przeprasza za niewłaściwy sposób, w jaki poradził sobie ze smutną i nieoczekiwaną śmiercią. Firma popełniła błąd, nie zamykając sklepu natychmiast po zdarzeniu - napisano w oświadczeniu.
Jak podaje portal o2.pl, sieć poinformowała również, że zgodnie z wytycznymi, ciało musiało pozostać na terenie marketu i nie mogło być przenoszone. Carrefour zapewnił jednak, że procedury zostaną zmienione, by - jeśli sytuacja się powtórzy - sklep został natychmiast zamknięty.
