Nieuczciwy pracownik sieci T-Mobile fałszował umowy, wykorzystując dane stałych i nowych klientów. Do osób, które umowę z siecią zawierały dwa lata temu, nagle zaczęły przychodzić informacje o niewywiązywaniu się z nowych umów. Sprawa trafiła na policję.
[break]
- Faktycznie zawarłem jedną umowę abonamentową, ale po czasie zorientowałem się, że nie wpisano w niej telefonu jaki dostałem - za 600 zł, ale model wart ponad 2 tys. Nie zapisano nazwy modelu, posłużono się tylko jakimś numerem, dlatego nie od razu spostrzegłem, że to oszustwo - mówi poszkodowany klient salonu. Straty liczy na 3500 zł. - Po czasie pocztą przyszły do mnie pisma od sieci, że nie wywiązuję się z trzech umów na telefony na kartę - numery są nieaktywne, w związku z tym muszę zapłacić karę: ponad 700 zł za każdą umowę. Zdębiałem. Nie widziałem tych dokumentów na oczy.
Pracownik mógł czerpać korzyści ze sprzedaży telefonów, które zamawiał z centrali dla fikcyjnych klientów.
Czytelnik zgłosił sprawę policji. Poinformował również sieć komórkową, lecz odpowiedzi nie otrzymał: - Zapytałem, czy muszę płacić, bo to dla mnie duża kwota. W innym salonie sieci pracownik powiedział mu, że poszkodowanych są setki: - Moja nadzieja w policji, dostałem pismo, że wszczęto postępowanie wyjaśniające pod nadzorem prokuratury - mówi.
Od piątkowego poranka czekamy na komentarz w tej sprawie od sieci T-Mobile. Niestety, mimo obietnic rzecznika, ciągle go nie poznaliśmy.
Kilka dni temu pisaliśmy o podobnym przypadku oszustwa we Włocławku. Tam Magdalena L., również pracownica sieci T-Mobile, przywłaszczyła sobie 278 tys. zł. Dzięki sporządzaniu fałszywych umów do jej rąk trafiały telefony komórkowe, które sprzedawała. Sprawą zajmuje się już prokuratura.