Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracowity rok strażaków

Renata Napierkowska
W straży pożarnej w minionym roku zaszła zmiana, gdyż funkcję komendanta objął dotychczasowy zastępca, Artur Przybylski. Na brak zajęcia, mimo że liczba zdarzeń spadła w porównaniu z poprzednim rokiem, rycerze świętego Floriana nie mogli narzekać.

W straży pożarnej w minionym roku zaszła zmiana, gdyż funkcję komendanta objął dotychczasowy zastępca, Artur Przybylski. Na brak zajęcia, mimo że liczba zdarzeń spadła w porównaniu z poprzednim rokiem, rycerze świętego Floriana nie mogli narzekać.<!** Image 2 align=none alt="Image 206857" sub="Akcje ratownicze w budynkach, wypompowywanie wody z zalanych dróg lub pomieszczeń czy gaszenie podpalanych śmietników - to tylko część strażackiej pracy / fot. Renata Napierkowska">

Coraz częściej straż pożarna wyjeżdża nie tylko do akcji związanych z gaszeniem ognia, ale i do wypadków komunikacyjnych, usuwania środków chemicznych, a nawet do walki z niebezpiecznymi owadami, bo strażacy są wzywani do rozmaitych interwencji.

- W nazwie mamy straż pożarna, ale pożarów jest dużo mniej - przyznaje komendant Państwowej Straży Pożarnej w Inowrocławiu Artur Przybylski. <!** Image 3 align=none alt="Image 206858" sub="fot. Renata Napierkowska">

W ubiegłym roku strażacy podejmowali 1973 interwencje. Ich liczba w porównaniu z rokiem 2011 spadła niemal o pół tysiąca zdarzeń.

- Średnio od kilku lat liczba interwencji wynosi rocznie około dwóch tysięcy zdarzeń. Rok 2011 był szczególny, ponieważ występowały powodzie i braliśmy udział w niwelowaniu ich skutków - wyjaśnia komendant.

Mimo że liczba pożarów maleje, to w ciągu minionych dwunastu miesięcy strażacy musieli stanąć do walki z ogniem. Jedną z największych akcji ogniowych było gaszenie pożaru w budynkach inwentarskich w podkruszwickich Kraszycach. Akcję utrudniał dodatkowo fakt, że nieopodal zarzewia ognia znajdowały się duże zbiorniki z gazem. Kolejny groźny pożar, który objął 15 hektarów lasu wybuchł w Bronimeirzu Wielkim w gminie Złotniki Kujawskie. W Ostrówku na półwyspie Potrzymiech ogień stawił 28 hektarów traw i trzcin oraz unikatowe siedliska ptaków i zwierząt na obszarze Nadgoplańskiego Parku Tysiąclecia. W akcji, obok 26 zastępów straży pożarnej, brały udział 4 samoloty gaśnicze. <!** Image 4 align=none alt="Image 206859" sub="fot. Renata Napierkowska">

Od lat problemem są też fałszywe alarmy. 29 zakładów w powiecie ma podłączony monitoring i czasami zdarza się, że czujniki włączają alarm, gdy ktoś zapali papierosa. Nadal też nie brakuje dowcipnisiów, którzy zgłaszają zmyślone zdarzenia. - Dysponujemy „łapaczem” numerów zastrzeżonych, więc wiemy z jakiego numeru ktoś dzwoni i zazwyczaj udaje się namierzyć takiego żartownisia - mówi Artur Przybylski.

Strażakom najbardziej daje się we znaki zużycie sprzętu. Część pojazdów osiągnęło już słuszny wiek i należałoby je wymienić na nowe.

- Na pewno brakuje nam samochodów w Inowrocławiu. Jeden jelcz gaśniczy ma 28 lat, drugi 14, a trzeci 12. Specjalistyczny wóz ratowniczy liczy 28 lat, wężowy 24, do ratownictwa chemicznego ma 21, a techniczny do wypadków 15 lat. Te wszystkie wozy powinno się wymienić. Jeśli kupimy nowe samochody, stare nie pójdą jednak do kasacji, tylko przekażemy je jednostkom OSP. Niestety, nasze pojazdy są drogie i jeden kosztuje w granicach 700 tysięcy złotych. Za te pieniądze policja może wymienić dziesięć wozów - szacuje komendant Przybylski.<!** reklama>

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!