Urząd Statystyczny w Bydgoszczy opublikował dane na temat bezrobocia w naszym województwie. Z danych wynika, że sytuacja na rynku pracy - przede wszystkim w Bydgoszczy i okolicach - jest doskonała.
Szacunkowa stopa bezrobocia dla powiatu bydgoskiego na koniec lipca wyniosła 7,9 proc. Jest to najniższe bezrobocie w historii powiatu, który istnieje od 1999 roku.
Bezrobocie spada także w Bydgoszczy. Szacunkowa stopa dla miasta na koniec lipca wyniosła 5,0 proc. Tempo spadku bezrobocia w Bydgoszczy - obok Szczecina - jest najszybsze spośród wszystkich miast wojewódzkich. Można pokusić się o stwierdzenie, że bez pracy w Bydgoszczy pozostają tylko te osoby, które pracy nie szukają, albo nie pozwala im na to stan zdrowia.
- Nie pamiętam tak niskiej stopy bezrobocia. W 2008 roku był miesiąc, kiedy wynosiła ona 8,1 proc. - sięga pamięcią Tomasz Zawiszewski, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Bydgoszczy. - Jeszcze w 2014 roku stopa bezrobocia wynosiła 14,3 proc. Jednak od tamtej pory sukcesywnie spada. To nie chwilowa, sezonowa tendencja, lecz zasługa wielu inwestycji i dużej ilości ofert pracy, przede wszystkim w Bydgoszczy. Miasto i powiat tworzą jeden rynek pracy. Mieszkańcy powiatu w dużej mierze są bowiem zatrudnieni w bydgoskich firmach - dodaje Tomasz Zawiszewski.
Praca w Bydgoszczy: Lider w województwie
Bydgoski rynek pracy stał się niezwykle chłonny, a mieszkańcy ościennych gmin całymi tysiącami przyjeżdżają tu do pracy. Inne miasta w regionie nie mogą pochwalić się taką chłonnością rynku pracy. Stopa bezrobocia w drugim w Toruniu, na koniec czerwca br. wyniosła 6 proc., jednak w powiecie toruńskim była ponad dwukrotnie większa (14,7 proc.) i przekraczała nawet średnią dla całego województwa (12,2 proc.). W trzecim największym mieście województwa - Włocławku wskaźnik ten wyniósł 16 proc., w powiecie włocławskim aż 21,5 proc.
Z pozycji lidera w regionie cieszy się prezydent Rafał Bruski. - Bydgoszcz spełnia jedną z funkcji przypisanych metropoliom, a mianowicie stanowi najważniejszą z gospodarczego punktu widzenia część regionu – podkreśla włodarz Bydgoszczy. – To efekt podejmowanej przez nas współpracy z gminami ościennymi, m.in. w zakresie uruchamiania nowych linii komunikacji publicznej. Te naturalne procesy chcemy wzmacniać i rozszerzać, również o gminy nieco bardziej od nas oddalone, w ramach tworzonego Stowarzyszenia Metropolia Bydgoszcz – dodaje prezydent.
Dyrektor PUP przewiduje, że bezrobocie w powiecie i naszym mieście w dalszym ciągu będzie spadać. - Myślę, że ten trend utrzyma się do listopada. Tradycyjnie w miesiącach grudzień - luty bezrobocie wzrośnie, bo jest mało ofert pracy sezonowej, a branża budowlana ma przestój - tłumaczy Tomasz Zawiszewski.
Praca w Bydgoszczy. Wciąż za małe wypłaty
W regionie zaczyna brakować rąk do pracy. Wiele ofert pozostaje bez odzewu. Bezrobotni chętniej wyjeżdżają za granicę, niż szukają pracy na miejscy. - Roboty jest pod dostatkiem, ale pieniądze nie te - narzekają pracobiorcy.
Ich zastrzeżenia potwierdza Tomasz Zawiszewski. - Podstawowym problemem rynku pracy jest dziś niesatysfakcjonująca wysokość wynagrodzeń - twierdzi.
Według raportu „Barometr Rynku Pracy” z marca 2016 roku, przygotowanego przez Work Service, ponad 50 proc. pracowników oczekuje podniesienia swoich wynagrodzeń. Przedsiębiorcy niechętnie jednak dają podwyżki. Z raportu Work Service wynika, że zaledwie 5,2 proc. pracodawców ma taki zamiar.
