https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pracą bydgoskich szkół steruje elektronika

Ewa Czarnowska-Woźniak
Uczniowie bydgoskiego „elektronika” bez większego trudu obnażyli braki nowego systemu.

Uczniowie bydgoskiego „elektronika” bez większego trudu obnażyli braki nowego systemu. Ale przed wejściem nowoczesnych narzędzi do szkół i tak nie ma odwrotu.

Zespół Szkół Elektronicznych jest prekursorem nowych rozwiązań na naszym rynku - to tu, w ramach uczniowskiej pracy dyplomowej, już ponad dziesięć lat temu wprowadzono elektroniczną identyfikację uczniów przy wejściu do szkoły - na bramce trzeba było przystawić tak popularną dziś kartę czytnikową. Również projekt dyplomowy był 12 lat temu awangardową podstawą zwyczajnego dziś monitoringu.

<!** reklama>

- Pod koniec ubiegłego roku szkolnego wprowadziliśmy pilotażowo e-dziennik - informuje Roman Wojciechowski, dyrektor Zespołu Szkół Elektronicznych w Bydgoszczy. - W tym roku mamy go od początku, na razie równolegle z dziennikiem papierowym. Teraz oznacza to dla nauczycieli dużo więcej pracy, niestety, na razie kosztem lekcji.

Dyrektor Wojciechowski tłumaczy wątpliwości związane z systemem - wszystko zależy bowiem od szybkości łącza, jakości aplikacji. Każdy użytkownik komputera może sobie wyobrazić, jaki miewamy kłopot choćby z szybkim logowaniem. Podwójna robota bierze się na razie i stąd, że trzeba do perfekcji doprowadzić zabezpieczanie danych osobowych.

- Nauczyciele musieli podpisać specjalne oświadczenia o ochronie tych danych - mówi dyrektor Wojciechowski. - Mogą przecież wprowadzać informacje do e-dziennika także w domu, co jest bardzo wygodne. Pamiętajmy jednak, że pamięć przechowywana jest na serwerach zewnętrznych, co może budzić określone wątpliwości.

Uczniowie „elektronika” od razu wytknęli systemowi słabość. Przez kontrolowany przypadek dostali się do danych ucznia w innym mieście (firma pracująca dla bydgoskiej oświaty obsługuje również inne gminy). Po tym zgłoszeniu licencjonowani programiści natychmiast usunęli słaby punkt.

Prowadzenie e-dziennika to dodatkowa praca nie tylko dla nauczycieli, ale też dla administratora. Najczęściej jest nim nauczyciel informatyki. W liczącym ponad 1000 uczniów ZSE, zajmuje się tym przeszkolony pracownik administracji.

Gros szkół w Bydgoszczy podłączonych jest do systemu Vulcan, zarządzającego również, m.in., arkuszami ocen, działem księgowo-administracyjnym, czy znanego również wielu rodzicom z rekrutacji. - Płacimy 2 tysiące rocznie za całość, e-dziennik jest więc pewnym bonusem, całkowicie bezpłatnym dla rodziców i uczniów, przynajmniej przez dwa najbliższe lata (np. w Prymusie.info możliwość komunikowania się rodziców z nauczycielami jest bezpłatna, ale już podglądanie obecności czy stopni dziecka online kosztuje 20 zł rocznie - przyp.ec) - przypomina Roman Wojciechowski.

Vulcan nie zapewnia sprawdzania frekwencji ucznia w czasie rzeczywistym. Takie możliwości daje z kolei stosowana w I LO w Bydgoszczy Novo Szkoła.

- Jestem fanką tego rozwiązania - mówi mama jednej z pierwszoklasistek. - Dziecko musi przyłożyć swój identyfikator do czytnika w każdej sali lekcyjnej, jak oni to określają, „odpikać” się. Możliwość przekazywania go jest ograniczona, bo nauczyciel może też sprawdzić tradycyjnie listę. Nie chodzi zresztą o „szpiegowanie” czy sprawdzanie ocen, które rodzic może poznać nawet szybciej od ucznia. Mogę swobodnie korespondować z nauczycielami, z własnym loginem bezpiecznie usprawiedliwiać nieobecności. W e-dzienniku zapowiedziane są wszystkie sprawdziany - z datami i zakresem wiedzy. Można też zapoznać się z tematyką lekcji. Dla rodziców zainteresowanych edukacją dziecka to cenne informacje.

- Pod warunkiem, że nie zastąpi to realnego kontaktu rodziców ze szkołą - zauważa dyrektor „elektronika”. - Teraz problemem może być jeszcze w 100 procentach sprawny sprzęt, ale cyfryzacja w oświacie jest i tak nieodwracalna. Już wchodzą do szkół tablety, niedługo one zastąpią uczniom zeszyty, tak jak e-dziennik zmienił narzędzia pracy nauczyciela.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bydziek
i tylko producenci energii elektrycznej oraz firmy dystrybuujące prąd się cieszą, producenci sprzętu komputerowego, oprogramowania i innych 'gadżetów zacierają ręce.... ale jak prądu zabraknie....
Co ciekawe - nie aż tak dawno temu uczono się (przy umownych świeczkach) bez wszelkich bajerów elektronicznych i..byli fachowcy, dobrze wykształceni ludzie. Dziś - pełno komputeryzacji i automatyki powiązanej z monitoringiem itp a młodzież....niestety coraz mniej mądra...
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski