Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pozostaje tylko cierpliwość

Marek Wojciekiewicz
Oczekiwanie na przejazd pociągu to w Pruszczu codzienność. Strzeżony przejazd kolejowy usytuowany w środku tej miejscowości zamykany jest kilkadziesiąt razy dziennie.

Oczekiwanie na przejazd pociągu to w Pruszczu codzienność. Strzeżony przejazd kolejowy usytuowany w środku tej miejscowości zamykany jest kilkadziesiąt razy dziennie.

Większość przyzwyczaiła się do tego swoistego rytmu, są też jednak tacy, którzy mają tego dość. W Pruszczu funkcjonuje drugi przejazd, ten jest niestrzeżony, a jego rogatki zamykane są automatycznie. Mimo to, kolejki samochodów i grupy ludzi oczekujących na przejazd kolejnego pociągu to widok na porządku dziennym.

- Może władze gminy i powiatu powinny coś w tej sprawie zrobić - denerwuje się pan Jan, mieszkaniec Pruszcza. - Mam taką pracę, że codziennie muszę przemieszczać się z jednej części wsi do drugiej, oczekiwanie na podniesienie szlabanu doprowadza mnie do szewskiej pasji - przyznaje pan Jan.<!** reklama>

O potrzebie budowy wiaduktu w tym miejscu mówiono już w latach siedemdziesiątych. - Problem rzeczywiście jest, jednak o postawieniu wiaduktu w tym miejscu nie ma mowy - twierdzi Franciszek Koszowski, wójt gminy Pruszcz. - Zbyt gęsta zabudowa w samym centrum wsi uniemożliwia taką inwestycję. Budowa kładki też odpada, z doświadczeń innych miejscowości wynika, że nikt z takich konstrukcji nie chce korzystać. Spore nakłady na budowę takiej przeprawy idą na marne - przekonuje wójt.

Cała nadzieja na zmianę tej sytuacji ulokowana jest w idei powstania w Polsce kolei dużych prędkości. Jeszcze niedawno utworzenie pierwszej linii umożliwiających rozwijanie prędkości do 350 kilometrów na godzinę, planowane było na 2020 rok. Jednak w tym roku nowy minister transportu określił ten pomysł jako „kosztowne marzenie” a jego realizację odsunął w nieokreśloną przyszłość. - Wszytko wskazuje na to, że mieszkańcy Pruszcza jeszcze przez wiele lat będą musieli godzić się na istniejący stan rzeczy - mówi Franciszek Koszowski. - Jest jeszcze jeden problem komunikacyjny, który w bliższej perspektywie czasowej stoi przed nami. Budowa obwodnicy przewiduje powstanie tylko jednego wiaduktu w naszej miejscowości. To oznacza, że niektórzy rolnicy aby dostać się do swoich pół położonych w drugiej części Pruszcza będą musieli pokonać ponad 50 kilometrów. To jakiś absurd, na który my się nie godzimy i do końca będziemy walczyli o zmianę tej koncepcji - kończy Franciszek Koszowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!