https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poznańskie akcenty w Zawiszy przed meczem z Lechem (sobota, 18.00)

Marek Fabiszewski
Kamil Drygas, były piłkarz Lecha, na czwartkowym popołudniowym treningu Zawiszy.
Kamil Drygas, były piłkarz Lecha, na czwartkowym popołudniowym treningu Zawiszy. Jarosław Pruss
Lech i Zawisza zdobyły w tym roku po 8 punktów, ponadto bydgoski zespół nie stracił jeszcze gola. To może być mecz 24. kolejki! Kibiców zapraszamy na trybuny stadionu przy ul. Gdańskiej.

Mariusza Rumaka, który został wybrany najlepszym trenerem lutego w T-ME, zapytaliśmy jak on i jego piłkarze przyjmują zewsząd płynące pochwały ekspertów.

- Spokojnie, jeszcze niczego nie osiągnęliśmy - studzi bydgoskich dziennikarzy szkoleniowiec Zawiszy.

A Kamil Drygas, defensywny pomocnik, który w Krakowie zarobił czerwoną kartkę, ale z Lechem może zagrać, dodaje: - Naprawdę nie interesuje nas to, co mówią eksperci. My wiemy, że musimy wygrywać i to się tylko liczy.

Rumak - Drygas: jak to było?

Trener Rumak do Zawiszy trafił po zakończeniu kilkuletniej pracy w Lechu, poczynając od akademii piłkarskiej i juniorów, a kończąc na dwukrotnym wicemistrzostwie Polski z seniorami.

Defensywny pomocnik na dobre trafił do Zawiszy (wcześniej był wypożyczony), bo trener Rumak... zgodził się na to.

- Nie było dla mnie miejsca w Lechu, a piłkarz idzie tam, gdzie go chcą - mówi Drygas. - Teraz jestem w Zawiszy, jest tu też trener Rumak, pracujemy razem. Nigdy nie było między nami z tego powodu jakichś nieporozumień.

- Kamil odszedł do Zawiszy, bo było na jego pozycji 4-5 piłkarzy i miał raczej małe szanse na grę. Powiedziałem: jak chcesz grać i masz gdzie odejść, to idź. Nigdy nie oszukuję zawodnika i nie mówię: trenuj, trenuj, zobaczymy co dalej. Zawsze jestem uczciwy wobec piłkarzy - wyjaśnia trener.

Obawy „Kolejorza”

Lecha po spotkaniu w Bydgoszczy czeka bardzo prestiżowy mecz na Bułgarskiej z Legią (bilety już wyprzedane), ale Piotr Rutkowski, wiceprezes Lecha, twierdzi:

- Mistrzostwo Polski rozstrzygnie się na takich stadionach jak w Bydgoszczy - cytuje wiceszefa „Kolejorza” „Przegląd Sportowy”. - Nie myślimy tylko o Legii, czy Śląsku, bo za chwilę jedziemy na mecz z Zawiszą, który walczy o przeżycie. Trener Rumak zna nasze mocne i słabe strony, co może zaowocować bardzo ciekawym starciem. O mecz z Legią się nie boję.

Zapytaliśmy trenera Zawiszy, co o tym myśli...

- To bardzo miłe, że pan Rutkowski postrzega nas jako trudnego rywala, ale mu się wcale nie dziwię. Gdy prowadziłem Lecha i jechaliśmy do outsidera tabeli, też mieliśmy ciężko. Bo wtedy wszyscy oczekują łatwego zwycięstwa i to jeszcze z przytupem. A tak wcale nie musi być i przeważnie nie jest - wyjaśnia Rumak.

W jakim składzie?

Wyjściowy skład na Lecha? Trener Rumak uważa, że jest on wypadkową kilku rzeczy.

- Zależy to od aktualnej formy piłkarzy, którzy do meczu przygotowują się cały tydzień, zależy też od rywala, z którym przyjdzie nam grać, czyli ustalenia taktyki i zależy od kartkowych zagrożeń zawodników, bo to też trzeba brać pod uwagę. Nie mamy kłopotów zdrowotnych, więc wszyscy piłkarze, którzy z nami trenują są brani pod uwagę.

Wiadomo, że w ekipie Lecha zabraknie pauzującego za kartki Łukasza Trałki, a kontuzjowany jest nadal Darko Jevtić.

Bez sentymentów

Jak będzie w sobotę?

- To może jest mecz z podtekstami, ze smaczkiem jednym i drugim, ale nas interesuje tylko zwycięstwo - twierdzą zgodnie Rumak i Drygas.

Piłkarz tłumaczy to tak:

- W Lechu mam wielu kolegów, z którymi trenowałem i grałem. Ale w sobotę zagramy przeciwko sobie i nie będzie sentymentów.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski