Mariusza Rumaka, który został wybrany najlepszym trenerem lutego w T-ME, zapytaliśmy jak on i jego piłkarze przyjmują zewsząd płynące pochwały ekspertów.
- Spokojnie, jeszcze niczego nie osiągnęliśmy - studzi bydgoskich dziennikarzy szkoleniowiec Zawiszy.
A Kamil Drygas, defensywny pomocnik, który w Krakowie zarobił czerwoną kartkę, ale z Lechem może zagrać, dodaje: - Naprawdę nie interesuje nas to, co mówią eksperci. My wiemy, że musimy wygrywać i to się tylko liczy.
Rumak - Drygas: jak to było?
Trener Rumak do Zawiszy trafił po zakończeniu kilkuletniej pracy w Lechu, poczynając od akademii piłkarskiej i juniorów, a kończąc na dwukrotnym wicemistrzostwie Polski z seniorami.
Defensywny pomocnik na dobre trafił do Zawiszy (wcześniej był wypożyczony), bo trener Rumak... zgodził się na to.
- Nie było dla mnie miejsca w Lechu, a piłkarz idzie tam, gdzie go chcą - mówi Drygas. - Teraz jestem w Zawiszy, jest tu też trener Rumak, pracujemy razem. Nigdy nie było między nami z tego powodu jakichś nieporozumień.
- Kamil odszedł do Zawiszy, bo było na jego pozycji 4-5 piłkarzy i miał raczej małe szanse na grę. Powiedziałem: jak chcesz grać i masz gdzie odejść, to idź. Nigdy nie oszukuję zawodnika i nie mówię: trenuj, trenuj, zobaczymy co dalej. Zawsze jestem uczciwy wobec piłkarzy - wyjaśnia trener.
Obawy „Kolejorza”
Lecha po spotkaniu w Bydgoszczy czeka bardzo prestiżowy mecz na Bułgarskiej z Legią (bilety już wyprzedane), ale Piotr Rutkowski, wiceprezes Lecha, twierdzi:
- Mistrzostwo Polski rozstrzygnie się na takich stadionach jak w Bydgoszczy - cytuje wiceszefa „Kolejorza” „Przegląd Sportowy”. - Nie myślimy tylko o Legii, czy Śląsku, bo za chwilę jedziemy na mecz z Zawiszą, który walczy o przeżycie. Trener Rumak zna nasze mocne i słabe strony, co może zaowocować bardzo ciekawym starciem. O mecz z Legią się nie boję.
Zapytaliśmy trenera Zawiszy, co o tym myśli...
- To bardzo miłe, że pan Rutkowski postrzega nas jako trudnego rywala, ale mu się wcale nie dziwię. Gdy prowadziłem Lecha i jechaliśmy do outsidera tabeli, też mieliśmy ciężko. Bo wtedy wszyscy oczekują łatwego zwycięstwa i to jeszcze z przytupem. A tak wcale nie musi być i przeważnie nie jest - wyjaśnia Rumak.
W jakim składzie?
Wyjściowy skład na Lecha? Trener Rumak uważa, że jest on wypadkową kilku rzeczy.
- Zależy to od aktualnej formy piłkarzy, którzy do meczu przygotowują się cały tydzień, zależy też od rywala, z którym przyjdzie nam grać, czyli ustalenia taktyki i zależy od kartkowych zagrożeń zawodników, bo to też trzeba brać pod uwagę. Nie mamy kłopotów zdrowotnych, więc wszyscy piłkarze, którzy z nami trenują są brani pod uwagę.
Wiadomo, że w ekipie Lecha zabraknie pauzującego za kartki Łukasza Trałki, a kontuzjowany jest nadal Darko Jevtić.
Bez sentymentów
Jak będzie w sobotę?
- To może jest mecz z podtekstami, ze smaczkiem jednym i drugim, ale nas interesuje tylko zwycięstwo - twierdzą zgodnie Rumak i Drygas.
Piłkarz tłumaczy to tak:
- W Lechu mam wielu kolegów, z którymi trenowałem i grałem. Ale w sobotę zagramy przeciwko sobie i nie będzie sentymentów.